Zasada jest taka, że nie wychowujemy cudzych dzieci i psów. Ale też nie można dać się zadeptać. Jeśli czyjeś dziecko zachowuje się niewłaściwie zwracamy się do niego ze spokojną prośbą – nie rób tego, czy tamtego, bo to mi przeszkadza. Rodzice powinni wykazać czujność i natychmiast poprzeć osobę atakowaną przez ich dziecko. W praktyce nie zawsze tak się dzieje.

Czteroletnie dziecko powtarza zachowania dorosłych. Jeśli oni zwracają się do znajomych po imieniu, ono mówi tak samo. Trzeba mu powiedzieć – proszę, mów do mnie ciociu Haniu czy pani Basiu, tak się mówi do dorosłych. Nie muszą przy tym padać żadne uwagi o wychowaniu, a zawłaszcza krytykujące rodziców. Dziecko może mieć kłopot z przestawieniem się. Dlatego, być może, jeszcze kilka razy trzeba będzie mu przypomnieć, jak ma się do nas zwracać. Za każdym razem warto robić to z uśmiechem, bez pretensji i bez wykładu o wychowaniu dla rodziców.

Źródło: onet.pl / autorka: Lisa Gutowska