Praktycznie w każdej pracy przychodzi taki dzień, że nie chce się pracować, lub jest się tak przemęczonym, że perspektywa samego pójścia do pracy przyprawia o ból głowy. Co wtedy robimy? Mimo wszystko idziemy do pracy albo wymyślamy jakiś pretekst, by usprawiedliwić naszą nieobecność. Niektórzy jednak potrafią zaskoczyć swą kreatywnością. Jakie oryginalne wymówki podawali pracownicy w 2016 roku?
Serwis CareerBuilder każdego roku pyta pracowników działów HR, jakie nietypowe wymówki pracownicy podawali, by usprawiedliwić swoją nieobecność w pracy.
Oto „TOP wymówek” 2016 roku:
- Kuchenka pracownika wybuchła i wystraszyła jego siostrę, więc pracownik musiał zostać z siostrą w domu.
- Pracownik musiał udać się na pogrzeb zwierzątka domowego kuzyna swojej żony.
- Pracowniczka miała widoczne odrosty i nie mogła przyjść do pracy w takim stanie. Najpierw musiała odwiedzić fryzjera.
- Pracownikowi zachorowała lama.
- Pracownik zamiast tuńczyka zjadł kocie jedzenie i zachorował.
- Pracownik powiedział, że miał lepsze rzeczy do roboty niż przyjście do pracy.
- Pracownik miał urodziny i zjadł za dużo tortu.
- Pracownik miał w domu pająka i dostał takiego ataku stresu, że nie mógł przyjść do pracy.
- Pracownik był w kasynie i nie mógł przestać grać.
- Pracownika ugryzła kaczka.
Trzeba przyznać, że pracownicy potrafią zadziwić.
Na poważnie…
Pamiętajmy, że wymówki w dłuższej perspektywie nie przyniosą nam nic dobrego. Jeśli jesteśmy wyjątkowo zmęczeni obowiązkami zawodowymi, wystarczy porozmawiać uczciwie z przełożonym i poprosić o kilka dni wolnego na zregenerowanie sił.
Źródło: careerbuilder.com oraz infopraca.pl