Unikanie odpowiedzialności jest bardzo łatwe do zdiagnozowania, wystarczy posłuchać, jakich zdań używa pracownik.

Trzy najczęściej spotykane to:

„Nie miałem czasu”
Jasne, nikt go nie ma w nadmiarze. Jeśli jednak wiedzieliśmy że nie damy rady zdążyć, powinnniśmy albo o tym powiadomić osoby zaangażowane w zadanie, albo postarać się je wydelegować na kogoś, kto czas może mieć. Takie zdanie to tylko wymówka – jeśli go często używamy dajemy też znak, że nieodpowiedzialnie zarządzamy czasem.

 „Przecież wysłałem tego maila tydzień temu!”
To, że wysłaliśmy maila, ale jego odbiorca nie odpowiedział nie zwalnia nas z odpowiedzialności za wykonanie zadania. Jeśli nie otrzymujemy odpowiedzi, a zadanie jest ważne, powinniśmy napisać kolejnego maila z przypomnieniem, albo jeszcze lepiej – zadzwonić. To, że uratujemy skórę kiedy szef zapyta dlaczego zadanie nie zostało zrobione nie zmienia faktu, że będziemy postrzegani jako osoba, która nie doprowadza spraw do końca.

„To nie moje zadanie”
Może to i prawda, że dana część zadania nie należy do nas, ale tak naprawdę, na koniec dnia wszyscy w firmie są odpowiedzialni za to, czy coś zostało zrobione czy nie – zatem jeśli po prostu się od nie swoich zadań odcinamy i nie obchodzi nas to, czy ogólnie firma działa dobrze czy nie, to nikt przy zdrowych zmysłach, nie da nam większego zakresu obowiązków.

Źródło: weblog.infopraca.pl