Od wielu lat ZPP przekonuje resort zdrowia i NFZ do pomysłu większego włączenia samorządów terytorialnych w realizacje programów zdrowotnych i zapewnienia dostępu do środków publicznych na ich realizację. Obecnie np. samorządy nie mogą korzystać z pieniędzy będących w gestii NFZ, a przeznaczanych na promocję zdrowia i profilaktykę zachorowań. Nawisem mówiąc, sam NFZ boryka się z ogromnymi trudnościami w realizacji programów zdrowotnych i lekowych. Nie ma po prostu zbyt wielu chętnych do ich wykonywania, bo to się ma ponoć świadczeniodawcom nie opłacać!
W tej sytuacji otwarcie się na działalność samorządów może być sposobem np. na większą edukację zdrowotną czy też masową profilaktykę (w tym zakresie samorządy mają ogromne możliwości działania). Inwestycja w tego typu działania może dać doskonałe efekty, choć zapewne wiele z nich w perspektywie kilkudziesięcioletniej. Ale przecież nikt nie zwolnił nas z obowiązku myślenia o przyszłych pokoleniach.
Dlatego z zadowoleniem przyjmuję "przecieki" z resortu zdrowia, dotyczące roboczych wersji projektu ustawy o zdrowiu publicznym.
Pojawiają się bowiem takie propozycje jak:
- ustalenie minimalnego pułapu środków jakie NFZ będzie musiał przeznaczyć na promocje zdrowia i profilaktykę (0,5 proc. budżetu ogółem) i co ważne pieniądze te będą mogły trafiać do samorządów,
- utworzenie funduszu profilaktyki uzależnień z części środków z akcyzy na papierosy i alkohol oraz 3 proc. wpływów z dopłat w grach objętych monopolem państwa ( z tego funduszu także mógłby korzystać samorządy).
Już dziś deklarujemy wsparcie dla takich pomysłów i czekamy na oficjalny projekt ustawy.
Póki co, oby Polakom zdrowie dopisywało.
Marek Wójcik