Czego należy życzyć na Święta osobom zajmującym najwyższe stanowiska w jednostkach samorządu terytorialnego? Przede wszystkim tego, aby siadając z rodziną do stołu w dniu czy to w Niedzielę Wielkanocną, czy to w Wigilię czuli jeszcze magię świąt.
Okres świąt – czy to Wielkiej Nocy, czy w jeszcze większym stopniu Bożego Narodzenia – to bowiem bardzo trudny okres dla wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, czy też starostów. Spływają do nich szerokim strumieniem zaproszenia – w zależności od pory roku – na wigilie i jajeczka. Lokalnego włodarza chcą u siebie ujrzeć i nauczyciele, i ludzie złotego wieku, i przedszkolaki. Trudno wzgardzić którymkolwiek z zaproszeń, więc w dni poprzedzające właściwe Święta samorządowcy jeżdżą z jednego miejsca na drugie wszystkim składając życzenia. Gospodarze nie wypuszczą też bez chociażby skosztowania odrobiny tradycyjnych potraw. W takich warunkach nie jest trudno o przesyt. Siadając z rodziną do stołu, mając za sobą kilkanaście, a bywa że i kilkadziesiąt wcześniejszych spotkań, mają czasem trudności w wykrzesaniu z siebie trochę entuzjazmu i prostej radości.
Niech zatem rodziny włodarzy samorządowych wykazują się cierpliwością w sytuacji, w której najpierw ważnego członka rodziny przed świętami w domu generalnie nie ma od rana do późnego wieczora. Z kolei zapraszający niech podchodzą z wyrozumiałością do przypadków, gdy osoba zaproszona nie pojawi się. Nie oznacza to, że lekceważy ona daną grupę - po prostu może nie być w stanie z obiektywnych powodów przybyć. W końcu poza zadaniami reprezentacyjnymi trzeba jeszcze wykonać codzienną pracę, a i pomoc rodzinie w przygotowaniu do Świąt bywa potrzebna. Może też po prostu mieć dość jajeczek i opłatków - co czasami trudno jest sobie wyobrazić tym, którzy mają to szczęście, że w swoim kalendarzu mają po jednej (góra po dwie) wigilii i śniadaniu wielkanocnym.
Grzegorz P. Kubalski