Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Proroctwa samorządowe. Co czeka samorządy terytorialne w 2014 roku?

Proroctwa samorządowe. Co czeka samorządy terytorialne w 2014 roku? fotolia.pl

Przełom roku to dobry moment dla podsumowywania przeszłości i planowania przyszłości.

Zajrzałem, więc w moje proroctwa z grudnia 2012 roku opublikowane w Dzienniku Warto Wiedzieć, by sprawdzić czy spełniły się przewidywania dotyczące samorządów terytorialnych.

Okazało się, że większości niestety tak. Dlaczego niestety?, bowiem zgodnie z przewidywaniami nie był to rok przełomowy dla rozwoju samorządności w Polsce. Charakteryzowała go „walka o przetrwanie" w niezmienianych uwarunkowaniach prawnych i finansowych.

Nie odtrąbię wiec, że się pomyliłem pisząc przed rokiem, że wszechobecne zaciskanie pasa doprowadzi do tego, że władze samorządowe bardziej będą administrowały niż zarządzały rozwojem regionalnych i lokalnych wspólnot.

Większość postulatów i oczekiwań sprzed roku (żeby tylko!) wciąż pozostaje aktualnymi.

Zestawiłem je poniżej wraz z przewidywaniami na rok 2014, który będzie specyficzny, bo wyborczy. Gorączkę wyborczą czuć już zresztą, a skoro mam odważyć się na przewidywanie przyszłości to zacznijmy od wyborów właśnie.

Kontynuacja wyborcza

Kampania przed listopadowymi wyborami będzie inna od dotychczasowych, ale nie przewiduję generalnej zmiany warty we władzach samorządowych.

Bo znaczek partyjny nie przynosi wartości dodanej, więc częstszy będzie proces ucieczki w przeróżne obywatelskie komitety wyborcze. Inwestycyjny boom się skończył, a w kolejnej perspektywie unijnej samorządom trudniej będzie zdobyć środki (szczególnie tym najmniejszym). Dlatego właśnie niedostatki finansowe samorządowych budżetów oraz niedobry klimat panujący wokół władz wszelakich (w tym samorządowych), zniechęcają potencjalnych kandydatów na radnych, wójtów czy starostów. Dla samorządności największą stratą jest, że nie startują w wyborach ludzie młodzi i przedsiębiorczy. W tym kontekście, potwierdza się diagnoza, że zbyt wolno rozwija się w Polsce społeczeństwo obywatelskie.

Dlatego prawdopodobnie w wielu gminach i powiatach będziemy mieli do czynienia z kontynuacją władzy, a jeśli będą jakieś zmiany to raczej o charakterze wewnętrznym z grona już znanych od lat lokalnych graczy samorządowych.

Nieco inaczej ułożą się zapewne wyniki w wyborach do sejmików województw, które w największym stopniu są upolitycznione. Na tym szczeblu zdecydują o rezultatach wyborów preferencje partyjne.

Co nas prawdopodobnie czeka

Oto bilans przewidywań dotyczących samorządów terytorialnych, tych sprzed roku i nowych na nadchodzący rok 2014.


Rok 2013


Rok 2014 

 

Prognoza z grudnia 2012 roku

 

 

Realizacja

 

 

Prognoza

 

 

Być może, w wyniku prac toczących się już w parlamencie, dokonane zostaną drobne korekty dotyczące instytucji referendum.

 

W tym punkcie okazałem się zbytnim optymistą.

Zmiany tego rodzaju przewiduje projekt prezydenckiej ustawy (nawet daleko idące), ale nie dałbym nie tylko głowy, ale nawet palca u dłoni, za prognozę, że uda się je przeprowadzić przez Parlament

 

Nowej „konstytucji" dochodów jst nie będzie.

 

Niestety miałem rację.

Nie widać racjonalnych przesłanek uzasadniających podstawę do wiary, że uda się w 2014 roku dokonać gruntownych zmian w zasadach konstruowania dochodów jst

 

Resort administracji i cyfryzacji przedstawi propozycje zmian kompetencyjnych, ale raczej o charakterze kosmetycznym, a nie ustrojowym

 

 

Stało się jak przewidywałem.

Ustawa o poprawie warunków świadczenia usług przez jednostki samorządu terytorialnego zostanie uchwalona przed wakacjami parlamentarnymi w połowie roku 2014

 

Nie przewiduję także w 2013 roku sukcesu prezydenckiemu projektowi ustawy o współdziałaniu w samorządzie terytorialnym na rzecz rozwoju lokalnego i regionalnego oraz o zmianie niektórych ustaw.

 

Miałem rację. Projekt wpłynął do Sejmu, odbyło się nawet wysłuchanie publiczne, ale na tym na razie jego procedowanie się skończyło.

Ustawa zostanie uchwalona przed wyborami samorządowymi, ale w znacznie okrojonym wymiarze. Parlament, ale i także wnioskodawca, czyli Prezydent RP, zrezygnują z najdalej idących propozycji zmian ustrojowych.

 

Do kwestii ustrojowych dorzucam jeszcze temat przyszłości Samorządowych Kolegiów Odwoławczych. Prawdopodobnie doczekamy się zmian w sieci SKO i będzie ich 16 zamiast 50.

 

W tej kwestii się pomyliłem. Resorty: administracji i cyfryzacji oraz sprawiedliwości nie przestawiły dojrzałej propozycji zmian trybu orzekania w sprawach administracyjnych.

 

W tej sprawie pozostanie status qwo. Dalej pozostaną SKO i będzie ich w kraju 50.

Przewiduję, że niestety utknie w sejmowych komisjach obywatelski projekt zmiany ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. To propozycja przygotowana przez ogólnopolskie organizacje samorządu terytorialnego.

 

Minął już rok od czasu, kiedy odbyło się I czytanie tego projektu. Pozostał on w sejmowej zamrażarce.

 

Parlament nie zajmie się tą ustawą.

 

Należy sądzić, że w 2013 roku powróci temat zmian w „janosikowym" i tym razem znajdzie swój finał w nowych regulacjach.

 

Temat rzeczywiście powrócił i posłowie dokonali zmiany, ale tylko w części ratującej Województwo mazowieckie od „janosikowej ciupagi”

Posłowie chyba spełnią swoje obietnice i będą dążyć do zmian zasad działania systemu wyrównawczego. Według zasady „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek" będzie to coś pośrodku dwóch koncepcji: nie ruszać tego, co obowiązuje dzisiaj oraz zdecydowanie zmniejszyć wpłaty najbogatszych samorządów.

Pojawią się też pierwsze przymiarki do programów operacyjnych, narodowych i regionalnych dotyczących wdrażania funduszy europejskich perspektywy 2014 - 2020

 

Rzeczywiście, pod koniec roku pojawiły się projekty krajowych i regionalnych programów operacyjnych

 

Uda się dopracować strategiczne regulacje pozwalające na ogłoszenie pierwszych konkursów kolejnej perspektywy unijnej, w ostatnim kwartale 2014 roku.

Największym obszarem problemowym, nie będą - wbrew pozorom – finanse samorządów terytorialnych, a... ochrona środowiska.

Przede wszystkim za sprawą wdrażania w gminach nowych rozwiązań dotyczących gospodarki odpadami.

 

Tak też się i stało.

 

Oczekiwać należy kontynowania procesu dalszego dostosowania przepisów do praktyki gospodarowania odpadami.

Jako niepoprawny optymista wierzę, że wprowadzone zostaną, chociaż drobne korekty Karty Nauczyciela (np. w kwestii urlopów dla podratowania zdrowia i ewidencjonowania czasu pracy nauczyciela), ale to chyba jednak mniej prawdopodobne od wygrania miliona w Toto Lotka.

Okazało się, że rzeczywiście łatwiej wygrać w Toto Lotka niż znowelizować Kartę Nauczyciela. Na razie projekt zmian „zawisł” pomiędzy Radą Ministrów i Sejmem.

 

Trzeba mieć w sobie wiele nadzieję, żeby wierzyć, iż politycy odważą się na nowelizacje Karty Nauczyciela. Ale ja wciąż mam nadzieję.

Prawdopodobne są zmiany w systemie pomocy społecznej, a m.in.: zmiana modelu instytucji pomocy społecznej i formuły świadczeń; zrównanie finansowania pensjonariuszy domów pomocy społecznej skierowanych przed i po 2004 roku.

 

Niestety do zmian nie doszło, choć wydawały się być tuż, tuż.

Na razie na założeniach do ustawy się skończyło.

 

Wszyscy chcą, ale nie wychodzi i przy ogromnej sympatii do autorów zmian w systemie pomocy społecznej, nie wierzę, że uda się je uchwalić w 2014 roku.

 

Bardzo aktywny ostatnio resort pracy i polityki społecznej przedstawi także propozycje nowego modelu funkcjonowania instytucji rynku pracy, ale nie sądzę, aby udało się Sejmowi uchwalić je do końca roku 2013 (dobrze będzie jak stanie się to w pierwszej połowie 2014 roku)

 

Prognoza w pełni się sprawdziła.

 

Jest szansa, że ustawa zostanie uchwalona w I kwartale 2014 roku.

 

W ochronie zdrowia ciąg dalszy przekształceń. Sądzę, że w 2013 roku przybędzie około 50-60 samorządowych spółek szpitalnych, zbudowanych na bazie przekształconych spzoz-ów.

To będzie bardzo trudny rok dla szpitali (wszystkich), bo pieniędzy nie przybędzie, a oczekiwania pacjentów, co, do jakości i dostępności świadczeń rosną błyskawicznie. Tak samo jak rosnąć będą zadłużenia spzoz-ów

 

Przekształceń było nieco mniej, za to problemów w zarządzaniu szpitalami było więcej niż można było wcześniej przewidywać.

Lepsza jest prawda niż owijanie w bawełnę. Jeśli komuś się wydawało że szpitale samorządowe przeżyły już najgorsze to jest w błędzie. Rok 2014 będzie szczególny, bo pieniędzy będzie tyle samo, co w obecnym, a ze strony podmiotów tworzących nie będzie zgody na znaczące zmiany restrukturyzacyjne na finiszu kadencji. Do tego przetoczy się przez Polskę fala konkursów organizowanych przez NFZ na zupełnie nowych zasadach, a walka konkurencyjna zapowiada się coraz silniejsza. Będzie wiec ciekawie, choć niekoniecznie wesoło.

 


Samorządowe hity 2013 roku

Jakie wydarzenia dotyczące samorządów zasługują na to miano? Lista nie będzie zbyt długa. Może być na niej: kwalifikowalność VAT w samorządowych projektach, które będą dofinansowywane z środków unijnych; władztwo gmin nad odpadami; rezygnacja resortu finansów z pomysłu na dodatkowe dławienie deficytu jednostek samorządu terytorialnego; mocne przebicie się miast w zmaganiach o uznanie ich roli w kształtowaniu rozwoju obszarów funkcjonalnych.

Było też kilka wydarzeń, które zasługują na miano antyhitu. Tytułem przykładu: nieustająca niemoc w zmienianiu Karty Nauczyciela; referendalne szaleństwa i wrzawa wokół nich; okrojone niemiłosiernie „schetynowki”; niewykorzystane środki na przekształcenia szpitali; mini nowelizacja art. 243 w ustawie i finansach publicznych.

Jaki więc będzie ten rok 2014?

Taki jak kończący się 2013, a na pewno nie przełomowy dla samorządności w Polsce. W budowie nowoczesnego, obywatelskiego samorządu terytorialnego osiągnęliśmy pewien kamień milowy. Poza nim widać tylko dwie drogi. Posłużę się żeglarskim porównaniem. Jedną z nich jest dryfowanie po znanej, płytkiej wodzie; przy leciutkim wietrze do nieznanego portu. Drugą jest wyprawa w kierunku, który zapewni nam sukces w perspektywie kilkunastu najbliższych lat, po nieznanych wodach, ale za to nową żaglówką i przy silnym wietrze. To scenariusz takiego prawdziwego trzeciego etapu reformy administracyjnej (po tych z lat 1990 i 1998), co oznacza ewolucyjne, ale zasadnicze i odważne zmiany w ustroju samorządów terytorialnych.

Z kalendarza wyborczego (nie samorządowego, a parlamentarnego) wynika, że tej drugiej drogi spodziewać się będzie można najwcześniej w roku 2016. Wszystko jedno zresztą, kto wygra kolejne wybory do Sejmu i Senatu (jesienią 2015 roku) i tak za poważne wyzwania zabierze się zapewne dopiero kilka miesięcy później.

Chciałoby się zakończyć ten tekst optymistycznym akcentem, ale niestety do tego czasu będzie tak w tym roku… tylko dryfowanie. Obym się pomylił!

Marek Wójcik

Sob., 28 Gr. 2013 0 Komentarzy Dodane przez: