Jak informuje "Dziennik Gazet Prawna", z najnowszych danych GUS wynika, że w jednej czwartej powiatów stopa bezrobocia w maju przekroczyła 20 proc. Najtrudniejsza sytuacja jest w powiatach: szydłowieckim, piskim, radomskim i braniewskim. Tam bezrobocie przekracza 30 proc.
W najtrudniejszej sytuacji jest powiat szydłowiecki na Mazowszu, gdzie bez pracy jest aż 36 proc. osób, tj. 5,5 tys. osób, podczas gdy wszystkich mieszkańców (wliczając dzieci i emerytów) jest 40 tys. O beznadziejnej sytuacji na lokalnym rynku pracy świadczy także liczba ofert wywieszonych w szydłowieckim urzędzie pracy – jest ich sześć.
– Trudna sytuacja utrzymuje się od 1989 r., gdy padły państwowe przedsiębiorstwa i spółdzielnie pracy – wyjaśnia gazecie Tadeusz Piętowski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Szydłowcu. Mieszkańcy Szydłowca mają większe szanse na znalezienie pracy na Słowacji czy w Czechach niż u siebie – z tych krajów szydłowiecki PUP otrzymuje co miesiąc po 20 ofert zatrudnienia.
– Nie powinienem tego robić, ale zachęcam bezrobotnych do wyjazdu do dużych aglomeracji miejskich albo za granicę, gdzie mają dużo większe szanse na znalezienie płatnego zajęcia – przyznaje Piętowski.
Źródło: forsal.pl