Ministerstwo Gospodarki w opracowanym projekcie noweliazacji ustawy Prawo energetyczne przewidziało, że do obowiązków samorządu lokalnego należeć będzie finansowanie wyłącznie oświetlenia ulic, placów oraz gminnych, powiatowych i wojewódzkich dróg, znajdujących się na terenie gminy. Natomiast finansowanie oświetlenia dróg krajowych stanie się zadaniem finansowanym z budżetu państwa, tak jak ma to miejsce w przypadku dróg ekspresowych oraz autostrad płatnych. Pozornie propozycja atrakcyjna. Jednak z propozycji MG nie są zadowolone ani GDDKiA, ani samorządy, czytamy na portalu pb.pl
GDDKIA nie zgadza się
Obecnie GDDKiA spiera się z samorządami, kto ma płacić za oświetlenie dróg krajowych położonych w obrębie albo w pobliżu miast (np. obwodnic). Teraz zazwyczaj koszty te ponoszą samorządy. Ale mają tego dość i grożą, że nie będa dalej oświetlały tych tras, bo nie mają na to pieniędzy. Cytowana przez Puls Biznesu rzecznik GDDKiA Urszula Nelken twierdzi, że w 2011 r. oświetlenie dróg kosztowało dyrekcję 11,64 mln zł, a łącznie z oświetleniem mostów, sygnalizacją świetlną i znakami zmiennej treści 17,18 mln zł. Przy założeniu przejęcia finansowania kosztów wszystkich znajdujących się w ciągach dróg krajowych punktów świetlnych orientacyjny koszt przekroczy 100 mln zł. Koszty mogą być jeszcze wyższe, m.in. ze względu na inflację, zmiany w systemie stawek i taryf energetycznych, przyrost sieci drogowej, ale też różne typy opraw oświetleniowych, różne sposoby sterowania lampami czy efektywność energetyczną punktów oświetleniowych.
Gminy chcą jeszcze więcej
Cytowany przez gazetę wójt gminy Słupsk Mariusz Chmiel chciałby, by nie tylko rząd (GDDKIA) płacił za "swoje" drogi, ale i inne jednostki samorządu. Nie podoba mu się, że do obowiązków gminy będzie należeć także płacenie za oświetlenie ulic powiatowych czy wojewódzkich. Prościej byłoby, gdyby każdy płacił za oświetlenie drogi, którą zarządza — mówi wójt.
A nawet sąd nie wie kto teraz ma racje
GDDKiA wytoczyła gminie Słupsk proces, bo samorząd nie chciał płacić za światło przy słupskiej obwodnicy. Ale sąd okręgowy Na bazie obowiązującego prawa nie był w stanie rozstrzygnąć, która ze stron ma rację, więc wszyscy czekają na decyzję Sądu Najwyższego. Ciekawe, co będzie szybciej: decycja SN, czy nowelizacja ustawy.
Źródło: pb.pl
