Wprowadzony wiele lat temu model gospodarki łowieckiej jest przestarzały: nie uwzględnia obecnych relacji na linii myśliwi – państwo – właściciele nieruchomości, ani współczesnej świadomości przyrodniczo-ekologicznej.
Tak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego oceny funkcjonowania gospodarki łowieckiej w Polsce. Z jego pełną treścią można zapoznać się TUTAJ.
Kontrolę przeprowadzono w 27 jednostkach: Zarządzie Głównym Polskiego Związku Łowieckiego, 3 zarządach okręgowych Polskiego Związku Łowieckiego, 8 kołach łowieckich, 3 regionalnych dyrekcjach lasów państwowych, 6 nadleśnictwach, 3 urzędach marszałkowskich oraz 3 starostwach powiatowych. Badania trwały od 10 października 2014 r. do 25 lutego 2015 r.
Braki i nieprawidłowości
Jak podaje NIK, według obowiązujących przepisów nie ma organu, który nadzorowałby i kontrolował działalność Polskiego Związku Łowieckiego. Kompetencje Ministra Środowiska ograniczają się do zapisów ustawy Prawo o stowarzyszeniach i sprowadzają się jedynie do spraw mniejszej wagi (np. udział w postępowaniach skargowych). Żaden organ nie kontroluje także działalności biur polowań, organizujących przede wszystkim polowania dla zagranicznych myśliwych. Działania marszałków województw w tym zakresie ograniczały się do przyjmowania i sporadycznego sprawdzania dokumentów składanych przez biura.
Przeprowadzona przez NIK kontrola funkcjonowania gospodarki łowieckiej ujawniła szereg istotnych nieprawidłowości na wszystkich objętych kontrolą etapach gospodarki łowieckiej, zarówno w zakresie jej organizacji jak i realizacji. Najpoważniejsze zarzuty dotyczą bałaganu w dokumentacji polowań, który uniemożliwiał ustalenie rzeczywistego stanu i liczby upolowanych zwierząt.
NIK przypomina, że rzetelność planów jest niezwykle istotna, ponieważ są one praktycznie jedynym dokumentem, który dostarcza informacji o stanie zwierzyny, działaniach planowanych i podjętych w poprzednim sezonie na terenie wszystkich obwodów łowieckich. Tymczasem ewidencja łowiecka, a przede wszystkim dane wykazywane w rocznych planach łowieckich budziły zastrzeżenia NIK. Zwłaszcza, że bardzo często nie dotrzymywano realizacji planów pozyskania zwierzyny, przede wszystkim dzików i zwierzyny drobnej. Brak realizacji planów myśliwi najczęściej tłumaczyli przyczynami obiektywnymi, w tym także brakiem własnych umiejętności strzeleckich.
Analiza porównawcza danych dotyczących pozyskania zwierzyny wykazywanych w planach i danych z dokumentacji źródłowej ujawniła istotne rozbieżności. - Zdarzało się, że liczba upolowanych zwierząt zapisana w rejestrach upoważnień do polowań, książkach ewidencji myśliwych na polowaniach indywidualnych i w protokołach z polowań zbiorowych była większa lub mniejsza od liczby wykazanej w części sprawozdawczej planów rocznych – czytamy w raporcie NIK.
Jawne kłusownictwo
Kontrola ujawniła także szereg nieprawidłowości w dokumentowaniu przebiegu polowań. Zdarzało się, że nie zwracano upoważnień do wykonywania polowania indywidualnego, dokonywano odstrzału zwierzyny na podstawie upoważnień wystawionych na inne osoby lub wykazywano w upoważnieniach zwierzynę upolowaną w innych obwodach. Odnotowano także przypadki rozszerzania zakresu raz wydanych upoważnień o dodatkowe gatunki i większą ilość zwierzyny (od kilku do nawet kilkudziesięciu sztuk w sezonie w jednym tylko obwodzie). NIK zauważa, że takie działania noszą znamiona kłusownictwa.
W niektórych kołach łowieckich stosowano zabieg pozwalający na polowanie przez cały sezon łowiecki na podstawie jednego upoważnienia: wydawano upoważnienie z pierwszym terminem ważności do 31 grudnia danego roku, a następnie przedłużano je do 31 marca kolejnego roku.
W części skontrolowanych nadleśnictw i kół łowieckich nie prowadzono dokumentacji potwierdzającej weryfikację uprawnień myśliwych, w tym pozwoleń na broń. Według wyjaśnień - weryfikacji myśliwych krajowych dokonywano jeszcze przed wydaniem upoważnienia, a w przypadku myśliwych zagranicznych sprawdzenia miały dokonywać biura polowań, w których wykupiono polowanie. NIK nie rozstrzyga, czy dokonywano czy też nie sprawdzenia uprawnień, zwraca jednak uwagę, że ustawa takiego obowiązku na biura polowań nie nakłada. Istnieje natomiast przepis, który nakłada odpowiedzialność karną za wydanie zezwolenia na polowanie osobie nieuprawnionej, dlatego dokumentowanie weryfikacji wydaje się zasadne.
Problematyczna klasyfikacja kosztów
Brak rentowności gospodarki łowieckiej w niektórych jednostkach może budzić wątpliwości. Wyniki kontroli pokazują, że sposób i zakres ewidencji przychodów i rozchodów często dają mylny obraz stanu finansowego gospodarki łowieckiej. NIK zwraca uwagę, że skontrolowane jednostki niejednolicie klasyfikowały koszty, co uniemożliwia porównanie zysków i strat pomiędzy poszczególnymi obwodami. Jednocześnie wszyscy dzierżawcy i zarządcy obwodów prowadzili bardzo niezależną politykę finansową, samodzielnie ustalając m.in. cenniki polowań.
Odszkodowania za szkody w uprawach i płodach rolnych, spowodowane przez zwierzynę łowną, często wypłacano z opóźnieniem. Opóźnienia mogły wynosić od kilku dni do kilku lub nawet kilkunastu miesięcy, przy czym żaden ze skontrolowanych podmiotów nie wypłacał poszkodowanym odsetek z tytułu opóźnień. Szkody w uprawach rolnych odnotowywano co roku na powierzchni nie większej niż 1 proc. skontrolowanych obwodów łowieckich. NIK zwraca także uwagę, że obecne przepisy umożliwiają przyznawanie odszkodowań jedynie za szkody w uprawach i płodach rolnych, dyskryminując właścicieli innych nieruchomości, np. lasów.
Jakie zalecenia
NIK wskazuje, że jedną z najpilniejszych do uregulowania spraw jest sposób ustalania obwodów łowieckich i ograniczenie polowań na prywatnych gruntach. Obowiązujące dotychczas przepisy zostały uznane za niezgodne z Konstytucją RP i stracą moc w styczniu 2016 r. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego obecne regulacje, umożliwiające ustalanie obwodów także na terenach prywatnych, nie chronią wystarczająco praw właścicieli nieruchomości.
Procedowane w związku z wyrokiem Trybunału zmiany przepisów nie wyczerpują jednak katalogu spraw wymagających, w opinii NIK, uregulowania. Zdaniem NIK, racjonalnym byłoby rozszerzenie zakresu zmian ustawy o kwestie wynikające z niniejszej kontroli. NIK zaleca przede wszystkim poddanie Polskiego Związku Łowieckiego pod nadzór i kontrolę Ministra Środowiska.
Ważne jest także precyzyjne określenie jednolitej dla wszystkich obwodów łowieckich podstawy wyliczenia czynszu dzierżawnego oraz wprowadzenie przepisów umożliwiających uzyskanie odszkodowania za szkody wyrządzane przez zwierzynę w lasach prywatnych.
- Wskazane jest również ujednolicenie sprawozdawczości obwodów łowieckich dzierżawionych i zarządzanych – czytamy w raporcie NIK.