Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Inwestorzy wybierają obszary metropolitalne, ale każdy medal ma dwie strony

Inwestorzy wybierają obszary metropolitalne, ale każdy medal ma dwie strony fotolia.pl

Ilu wójtów, burmistrzów czy starostów nie chciałoby podać do publicznej wiadomości komunikatu, który 7 października przedstawił minister gospodarki Janusz Piechociński "Witamy w Polsce firmę Amazon, która w 2014 r. i 2015 r. otworzy trzy centra logistyczne i utworzy w każdym z nich po 2 tys. stałych miejsc pracy oraz po 3 tys. sezonowych". Firma wybrała dwie lokalizacje: pod Wrocławiem i pod Poznaniem. Co o tym zdecydowało?

Powyższe słowa ministra padły na konferencji prasowej, w której wziął udział również przedstawiciel inwestora. Firma Amazon, gigant specjalizujący się w handlu internetowym, zapowiedziała uruchomienie dwóch pierwszych centrów logistycznych na drugą połowę 2014 r., a trzeciego na 2015 r. – Zlokalizujemy je niedaleko Wrocławia, w Bielanach Wrocławskich oraz w Sadach w okolicy Poznania – powiedział na konferencji dyrektor operacyjny firmy Tim Collins. – Każde z nich będzie zajmowało powierzchnię ok. 95 tys. m kw., czyli ok. 13 boisk piłkarskich i będzie obsługiwało ok. 60 tys. klientów – dodał dyrektor Collins. Zwrócił uwagę na zaangażowanie rządu i władz lokalnych w tworzeniu sprzyjających warunków biznesowych do zrealizowania tej inwestycji. – Doceniamy współpracę z partnerami oraz władzami państwowymi i lokalnymi, dzięki którym w tak szybkim czasie udało się zrealizować nasze plany związane z centrami logistycznymi – powiedział dyrektor. – Polska jest dynamicznym, bardzo szybko rozwijającym się krajem, posiadającym zaangażowanych i kompetentnych pracowników. Jestem przekonany, że to dobra zapowiedź powodzenia naszych inwestycji – dodał.

Po pierwsze, czynniki atrakcyjności inwestycyjnej

Tyle oficjalny komunikat resortu gospodarki. My spójrzmy natomiast na zapowiedź tej inwestycji z punktu widzenia lokalnej ekonomiki. Pierwsza wskazana lokalizacja, Bielany Wrocławskie, to miejscowość w obszarze funkcjonalnym Wrocławia, leżąca niecałe 10 km od miasta. Administracyjnie to wieś położona w gminie Kobierzyce w powiecie wrocławskim. Ten teren to wręcz idealna lokalizacja dla ośrodka logistycznego: położony przy węźle autostrady A4 i drogi krajowej DK8 prowadzącej do Wrocławia, bardzo blisko węzła autostrady A4 i A8 (autostradowej obwodnicy Wrocławia).

Lokalizacja drugiego centrum logistycznego Amazona planowania jest w Sadach, miejscowości w obszarze funkcjonalnym Poznania, oddalona 15 km od miasta. Administracyjnie stanowiącej wieś w graniczącej z miastem gminie Tarnowo Podgórne, w powiecie poznańskim. Ta lokalizacja charakteryzuje się również dobrą dostępnością transportową: położona jest przy drodze krajowej DK92 prowadzącej do miasta, w pobliżu drogi ekspresowej S11, stanowiącej zachodnią obwodnicę Poznania.

Obie lokalizacje to idealne miejsca dla zorganizowania centrów logistycznych. Spełniają kryteria nie tylko w zakresie dostępności transportowej, ale także pod względem rynku pracy. Inwestycje Amazona będą atrakcyjne dla lokalnych gospodarek tym bardziej, że praca w centrum logistycznym nie wymaga od pracowników specjalnych kwalifikacji, a więc jest ofertą dla najczęściej reprezentowanej kategorii klientów Powiatowych Urzędów Pracy. Choć oba ośrodki spełniałyby także wyższe oczekiwania pod tym względem. Zarówno Wrocław, jak i Poznań to znane i duże ośrodki akademickie. Na trzeci czynnik – dobrą współpracę z administracją – uwagę zwrócił sam przedstawiciel inwestora. Mamy więc w tym przypadku wysoki stopień spełnienia trzech podstawowych czynników atrakcyjności inwestycyjnej.

Po drugie, rynek zbytu

Dlaczego akurat tam, chciałoby się zapytać? Biorąc pod uwagę zapowiedziany potencjał inwestycji, tj. powierzchnię każdego trzech z centrów (9 ha) i stałe zatrudnienie po 2 tys. pracowników każdym ośrodku, a sezonowo po kolejnych 3 tys. osób, z pewnością te inwestycje nie pozostaną bez wpływu zarówno na dochody samorządów, na terenie których zostaną zlokalizowane, jak i na lokalne rynki pracy.

Z pewnością pod tym drugim względem zarówno aglomeracja poznańska, jak i wrocławska nie odznaczają się najwyższym wskaźnikiem bezrobocia w kraju, wręcz odwrotnie. Dlatego, gdyby taka inwestycja zlokalizowana została w regionie warmińsko-mazurskim, z pewnością miałaby ona ogromny wpływ na regionalny rynek pracy. Dlaczego więc tak się nie stało? Czy chodziło tylko o te podstawowe czynniki lokalizacyjne: dostępność transportowa, rynek pracy, nastawienie władz? Czy o coś innego, np. docelowy rynek zbytu firmy?

Właśnie ten ostatni czynnik był argumentem ostatecznym (a może pierwszym?), dlaczego akurat w Polsce zachodniej i południowej zlokalizowane zostaną centra logistyczne inwestora. Firma ze swoich ośrodków logistycznych w Polsce obsługiwać będzie cały rynek zachodnioeuropejski. Przeniesie dystrybucję towarów z Niemiec i będzie obsługiwać z Polski znaczną część zachodniej Europy. Dwa podobne do polskich centra mają zostać wybudowane w Czechach.

Druga, ciemniejsza strona medalu

Na marginesie pozytywów tak dużej inwestycji, należy jednak odnotować, że każdy medal ma dwie strony. Także ten. Jak podaje portal interia.pl, niemiecki związek zawodowy pracowników handlu i usług Ver.di walczy o zawarcie umowy zbiorowej dla pracowników centrów Amazona i kilkakrotnie wzywał już załogi do strajków ostrzegawczych. Związek domaga się dla pracowników firmy wysyłkowej stawek przyjętych w handlu detalicznym i wysyłkowym, natomiast Amazon płaci stawki przyjęte w branży logistycznej i transportowej.

Jak pisała Gazeta Wyborcza, na początku br. państwowa telewizja niemiecka ARD wyemitowała reportaż, który pokazał, w jak trudnych warunkach pracują ludzie zatrudnieni w niemieckim oddziale firmy Amazon, który w 2012 r. osiągnął 6,5 mld euro obrotu. "Zatrudnieni w okresie przedświątecznym w sortowni koncernu w Bad Hersfeld nie tylko żyli stłoczeni na kempingach, ale też pilnowali byli przez ochroniarzy pracujących dla firmy H.E.S.S. Security, którzy inwigilowali pracowników, głównie emigrantów z Hiszpanii, przez całą dobę, rewidowali rzeczy pracowników w pokojach podczas ich nieobecności. Zastraszanie pracowników przez ochroniarzy było na porządku dziennym, a jakikolwiek sprzeciw kończył się natychmiastowym wyrzuceniem z pracy. Zmiana w sortowni trwała 15 godzin, a pracownikom płacono mniej, niż im obiecano, gdy wyjeżdżali do pracy...

[...] Na Amazona wściekli są też lokalni samorządowcy, którzy obawiają się, że afera odstraszy pracowników z Hiszpanii i innych pogrążonych w kryzysie krajów południowej Europy, którzy wypełniają luki na niemieckim rynku pracy. - To cios w naszą reputację - mówi szef oddziału Federalnej Agencji Pracy w Hesji, który ściąga pracowników z zagranicy.

Dlatego wśród komentarzy zamiarów firmy Amazon na rynku polskim, można znaleźć i takie, jak te zamieszczone w dziale praca portalu interial.pl "Amerykanie być może liczą na lepszy klimat do wyzysku pracowników w Polsce, niż w Niemczech. Zalecana jest ścisła kontrola umów ze strony naszego resortu pracy - 6000 miejsc pracy cieszy, ale jeśli to ma być wyzysk, nie ma się z czego radować…".

Zapewne zrządzający Amazona wyciągnęli wnioski z praktyk stosowanych w Niemczech i sytuacja u na nie musi się powtórzyć, ale warto być mądrym przed niż po szkodzie.

Ciesząc się więc z wejścia na polski rynek amerykańskiej firmy logistycznej, miejmy oczy szeroko otwarte.

Źródła: mg.gov.pl, praca.interia.pl, wyborcza.pl, money.pl

Śr., 16 Prn. 2013 0 Komentarzy Dodane przez: Jarosław Komża