Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Niespodzianka. Gdzie powinieneś jechać aby nawdychać się ozonu?

Niespodzianka. Gdzie powinieneś jechać aby nawdychać się ozonu? fotolia.pl

Nie zawracaj sobie głowy wycieczką nad morze. Dziewiętnastowieczny kult zdrowego powietrza bazował na podstawowym nieporozumieniu. Orzeźwiający, słony zapach nie ma żadnego zawiązku z ozonem – niestabilnym i niebezpiecznym gazem dowiadujemy się z książki Księga Wiedzy i Niewiedzy autorstwa Lloyd'a, J. Mitchinson'a.

"Ozon odkrył w 1840 roku niemiecki chemik Christian Schonbein. Badając dziwną woń wokół sprzętu elektrycznego, znalazł ślady gazu, który nazwał po grecku "wąchać" (ozein).

Ozonem, zwanym "ciężkim powietrzem", interesowali się lekarze ogarnięci obsesją miazmatycznej teorii chorób, według której zły stan zdrowia jest wynikiem złego powietrza. Sądzili oni, że ozon jest jedną z tych substancji, które oczyszczają płuca ze szkodliwego "wyziewu" i że można go znaleźć właśnie nad morzem.

Wokół "kuracji ozonowych" i "hoteli ozonowych" (i dziś można takie znaleźć w Australazji) powstał cały przemysł.

Obecnie wiemy, że wybrzeże morskie nie pachnie ozonem – pachnie gnijącymi wodorostami. Nie ma dowodów na to, że ten zapach pomaga lub szkodzi (w większości składa się z siarki). Może po prostu uruchamia pozytywne skojarzenia w mózgu, wiążące się z radosnymi wakacjami w dzieciństwie.

Jeżeli chodzi o ozon, to wyziewy z rury wydechowej samochodu (w połączeniu ze światłem słonecznym) produkują dużo więcej ozonu niż cokolwiek na plaży. Jeżeli naprawdę chcesz się nawdychać ozonu, powinieneś zacisnąć usta wokół rury wydechowej, choć zdecydowanie tego nie polecam. Poza nieodwracalnym zniszczeniem płuc, poparzysz sobie usta.

Ozonu używa się przy produkcji wybielaczy oraz do zabijania bakterii w wodzie pitnej – jako mniej szkodliwej alternatywy dla chloru. Wysokie napięcie generuje ten gaz również w sprzęcie elektrycznym, na przykład w telewizorach i fotokopiarkach. Niektóre drzewa, na przykład dęby i wierzby, wytwarzają ozon, który może zatruć pobliską roślinność.

Wdychanie kurczącej się warstwy ozonowej, która chroni naszą planetę przed niebezpiecznym promieniowaniem ultrafioletowym, byłoby fatalne w skutkach. Warstwa ta znajduje się 24 kilometry  nad powierzchnią Ziemi, a zapachem przypomina bodziszek".    

 Źródło. Lloyd, J. Mitchinson, Księga Wiedzy i Niewiedzy, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2008r.

Pt., 2 Gr. 2011 0 Komentarzy Dodane przez: