W Mysłowicach na świat przyszedł chłopczyk urodzony w strażackim wozie, należącym do Katowickiego Holdingu Węglowego. Poród przy świetle górniczej lampki pomógł odbierać sztygar, który chwilę wcześniej wyjechał z kopalni.
Ireneusz Czak, strażak, w nocy z wtorku na środę (z 31 maja na 1 czerwca) wiózł sztygara z Mysłowic do Wesołej (dwie części kopalni Mysłowice-Wesoła), by ten usunął awarię w zakładzie. Zobaczył stojący na awaryjnych światłach samochód i gestykulującego kierowcę. Okazało się, że mężczyzna wiózł rodzącą żonę do szpitala, ale dalej jechać już nie mógł - auto złapało gumę.
Strażak i sztygar w roboczym ubraniu przenieśli rodzącą kobietę do strażackiej furgonetki i ruszyli do szpitala. Gdy dojechali, chłopczyk był już na świecie.
- Poród odebrał mąż kobiety, z pomocą sztygara, który oświetlał wnętrze pojazdu górniczą lampką - powiedział komendant zakładowej straży pożarnej, Marian Kantor. Pępowinę nowo narodzonego dziecka przecięto jeszcze w samochodzie.
Holding KHW ufunduje wyprawkę dla chłopczyka.
Źródło: PAP/Rynek Zdrowia