Posiedzenie Zespołu ds. Społeczeństwa Informacyjnego w dniu 20 stycznia br. w przeważającej części zostało poświęcone dyskusji nad racjonalnością wdrożenia elektronicznych kart – ubezpieczenia zdrowotnego i specjalisty medycznego. Wnioski nie napawają optymizmem.
Przypominamy, że obie karty są przewidziane przez projekt założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia oraz niektórych innych ustaw i mają charakter branżowego systemu identyfikacji (i podpisu elektronicznego). Licznie przybyli przedstawiciele strony rządowej, w tym Narodowego Funduszu Zdrowia, w odpowiedzi na zastrzeżenia płynące ze strony samorządowej wyjaśniali, że wdrożenie zaproponowanego rozwiązania jest niezbędne w świetle następujących faktów:
- prace nad elektronicznym dowodem osobistym zostały w chwili obecnej wstrzymane i trudno jest oceniać kiedy zostaną wznowione i zakończone. Padały stwierdzenia, że może to nastąpić równolegle z upływem okresu żywotności technologicznej przewidzianych do wydania kart ubezpieczenia zdrowotnego, tj. 10 lat;
- na etapie opracowywania założeń projektu ustawy NFZ wystąpił z propozycją, aby wydawana karta ubezpieczenia zdrowotnego miała dodatkowe funkcjonalności niezbędne z punktu widzenia poszczególnych ministerstw. Jak twierdzono jakiekolwiek zainteresowanie wykazało jedynie Ministerstwo Finansów, a i to jedynie wstępnie;
- wdrożony system ma być (rzekomo) o jeden lub dwa rzędy wielkości tańszy niż wykorzystanie obecnej infrastruktury podpisu elektronicznego. Wskazać w tym miejscu należy, że przedstawione symulacje zostały sporządzone przy specyficznych założeniach, np. braku mechanizmów odnawiania karty przez okres lat 10 (ze względów bezpieczeństwa podpis elektroniczny jest odnawiany nie rzadziej niż co dwa lata) i zachowaniu obecnej ceny kwalifikowanych podpisów elektronicznych (tymczasem ich masowe wydawanie wiązałoby się z obniżaniem kosztów jednostkowych);
- podstawowym celem wdrożenia systemu jest przeciwdziałanie nadużyciom w rozliczaniu świadczeń medycznych przez świadczeniodawców. Jak wskazuje NFZ co najmniej kilka procent przedstawianych świadczeń nigdy nie zostało wykonane; identyfikacja pacjenta za pomocą karty ubezpieczenia zdrowotnego ma to znacząco utrudnić. Dzięki temu koszty wdrożenia systemu elektronicznej karty mają się zwrócić w ciągu roku, czy dwóch.
Wobec powyższego z dużymi zastrzeżeniami projekt założeń został pozytywnie zaopiniowany – pod warunkiem, że rozwiązania teleinformatyczne stosowane na wydawanych elektronicznych kartach umożliwią sukcesywne zwiększanie ich funkcjonalności. Nie zmienia to oceny procesu cyfryzacji odbywającego się w polskiej administracji. Okazuje się bowiem, że w celu przeciwdziałania bieżącym problemom wdrażamy system o funkcjonalności, która w krajach Europy Zachodniej (i nie tylko) była udostępniona wiele lat wcześniej.
Na posiedzeniu syntetycznie omówiono problemy związane z wdrażaniem nowego systemu do obsługi USC, ewidencji ludności oraz dowodów osobistych.
Bez większych uwag zaopiniowano projekt rozporządzenia Ministra Administracji i Cyfryzacji w sprawie zasad potwierdzania, przedłużania ważności, wykorzystania i unieważniania profilu zaufanego elektronicznej platformy usług administracji publicznej.
Dwa projekty – ze względu na bardzo późny termin przesłania – zostały przekazane do rozpatrzenia w trybie obiegowym. Były to:
- projekt rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie w sprawie sporządzania pism w formie dokumentów elektronicznych, doręczania dokumentów elektronicznych oraz udostępniania formularzy, wzorów i kopii dokumentów elektronicznych;
- projekt rozporządzenia Ministra Administracji i Cyfryzacji zmieniającego rozporządzenie w sprawie zakresu i warunków korzystania z elektronicznej platformy usług administracji publicznej.
Uwagi można zgłaszać do poniedziałku, 27 stycznia.
Grzegorz Kubalski