Nieobowiązującą już uchwałą Rady Miejskiej w Radomiu o odpłatności za pobyt dziecka w przedszkolu ma zająć się sąd. Prokuratura zaskarżyła ją m.in. ze względu na stosowanie stałej opłaty.
Skargę na obowiązującą od 2008 r. uchwałę o odpłatności za pobyt dziecka w przedszkolu złożył w październiku 2011 r. jeden z rodziców. Uchwała przewidywała m.in. opłatę w wysokości 90 zł miesięcznie za pobyt dziecka ponad czas przeznaczony na realizację podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz opłatę za wyżywienie dziecka pomnożoną przez liczbę dni kalendarzowych w danym miesiącu, w którym przedszkole jest otwarte.
Według prokuratora uchwała rażąco narusza przepisy prawa materialnego, ponieważ brakuje w niej precyzyjnego wskazania rodzaju świadczeń, za które ustalono odpłatność.
- Poza tym odpłatność ustalono w formie stałej opłaty miesięcznej w relacji do liczby dni pobytu dziecka w przedszkolu, nie zaś - do charakteru, liczby i czasu trwania świadczeń, z których faktycznie dziecko korzysta - wyjaśnia Małgorzata Chrabąszcz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Zdaniem prokuratury wprowadzenie odpłatności miesięcznej w wysokości 90 zł powoduje przyjęcie tylko jednej, sztywnej opłaty o charakterze opłaty stałej. Uchwała nie przewidywała też możliwości rezygnacji przez rodziców ze świadczeń oferowanych w ramach programu rozszerzonego.
Prokurator wniósł do sądu o stwierdzenie nieważności tej uchwały, mimo że faktycznie nie obowiązuje ona od kwietnia ub. roku, kiedy została zastąpiona kolejną uchwałą przyjętą przez radnych. Według rzeczniczki, zgodnie z uchwałą Trybunału Konstytucyjnego, prokurator może jednak zaskarżyć do sądu nawet nieobowiązujące już uchwały.
Przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu Dariusz Wójcik zapowiada, że samorząd będzie się bronił, a prawnicy, z którymi się konsultował nie podzielają stanowiska prokuratury.
Źródło: samorzad.pap.pl
Komentarz DWW: Na pierwszy rzut oka można powiedzieć tak: o co chodzi, przecież zaskarżona uchwała nie obowiązuje już od kwietnia 2011 r., a do aktualnej uchwały jak na razie nikt nie ma zastrzeżeń. W tym świetle wiele osób zada sobie pytanie: o co chodzi? Odpowiedź nie jest skomplikowana, bo kiedy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jeżeli sąd stwierdzi nieważność uchwały, będzie to oznaczało, że opłaty pobrano od rodziców niesłusznie (czy nawet bezprawnie), a więc rodzice dzieci będą mogli ubiegać się o ich zwrot. Jednocześnie, chociaż w polskim prawie zasada precedensu w gruncie rzeczy nie istnieje, to ewentualne stwierdzenie nieważności będzie przywoływane w podobnych przypadkach. Będą z nim również musiały się liczyć inne rady, ustalające zasady odpłatności za przedszkole. Jak widać, wszystko ma swój sens.