Nie milkną echa problemów jakie wynikły dla wielu absolwentów kończących likwidowane już gimnazja oraz pierwszego rocznika absolwentów, 8-letniej szkoły podstawowej. W wyniku kumulacji obydwu roczników w naborze do szkół średnich, wielu z nich nie może znaleźć miejsca do nauki, pomimo zapewnień resortu edukacji, iż miejsce w szkołach średnich znajdzie się dla wszystkich absolwentów. Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Rzecznik zwrócił się do Ministra o potraktowanie skarg młodzieży z największą powagą oraz przedstawienie informacji o działaniach podejmowanych przez Ministerstwo w celu poprawy położenia uczniów i odbudowy ich zaufania do polskiej szkoły.
W tym roku do szkół ponadpodstawowych idą dwa roczniki: ci, którzy skończyli gimnazja (i mają za sobą 9 lat edukacji) oraz absolwenci nowych ośmioklasowych szkół podstawowych. Reforma została przygotowana i przyjęta w 2016 r. O problemie podwójnych roczników rodzice dzieci urodzonych w roku 2003 i 2004 zaczęli alarmować Rzecznika Praw Obywatelskich od razu. RPO przekazywał te uwagi rządowi - bez skutku.
Dla obu roczników przewidziane są co prawda odmienne ścieżki edukacyjne w liceach i technikach, ale miejsc w sumie powinno wystarczyć dla wszystkich. W praktyce oznacza to, że miejsca są w szkołach daleko od miejsca zamieszkania albo niezgodnych z profilem edukacji, na jakim zależy młodemu człowiekowi.
- Uczniowie – nawet ci, którzy uzyskali wysokie wyniki kończąc szkołę podstawową lub gimnazjum – nie dostali się do żadnej z wybranych szkół. Taka sytuacja jest nieakceptowalna i w sposób oczywisty prowadzi do naruszenia do gwarantowanego konstytucyjnie (art. 70 Konstytucji).
Rzecznik zwraca teraz uwagę nowemu ministrowi, że:
- Podwójny rocznik oznacza ciasnotę i pogorszenie się warunków nauki dla wszystkich uczniów, nie tylko dla pierwszej klasy.
- Brak miejsca w wybranej szkole może też oznaczać dużo większe koszty dojazdu do szkoły, w której są miejsca.
- Dla uczniów z małych miejscowości nie starcza miejsc w bursach, bo liczba miejsc noclegowych nie uległa podwojeniu. Będą musieli wynajmować pokoje po cenach rynkowych, a przez to koszty ich edukacji wzrosną.
- Może to sprawić, że wielu uczniów zrezygnuje z korzyści, jakie daje nauka w dużym mieście, z bogatą ofertą kulturalną, lepszymi możliwościami zdobycia dodatkowych kwalifikacji i przygotowania się do edukacji na wyższej uczelni.
Rzecznik Praw Obywatelskich wielokrotnie przestrzegał, że pospieszne przekształcenia ustroju szkolnego, niepoparte rzetelną analizą, mogą doprowadzić do pogorszenia się jakości nauczania i naruszania praw uczniów. Głos w tej sprawie zabierał także Rzecznik Praw Dziecka, przedstawiciele władz samorządowych, eksperci z instytucji zajmujących się edukacją oraz osoby, które zmiany te miały dotknąć bezpośrednio – uczniowie, ich rodzice i nauczyciele. Wielu z nich wskazywało na ryzyko związane z kumulacją roczników, ale ich wątpliwości były ignorowane.
Efekty są takie, że:
- w Warszawie aż 7 tysięcy z 47 tysięcy absolwentów gimnazjów i szkół podstawowych, którzy złożyli podania do stołecznych szkół, nadal nie wie, w jakiej szkole będzie kontynuować naukę;
- w Zielonej Górze 552 uczniów nie zostało przyjętych do żadnej szkoły, podczas gdy zostało 533 wolnych miejsc;
- w Lublinie do szkół nie dostało się 603 uczniów, w tym 104, którzy mieli świadectwa z wyróżnieniem.
Źródło: RPO