Urząd miasta Lublina zażądał od niepublicznych placówek oświatowych zwrotu ponad 12 mln zł dotacji oświatowej zażądał urząd miejski w Lublinie od niepublicznych placówek oświatowych. To wynik kontroli przeprowadzonej w latach 2011-2012, która wykazała, że znaczna część dotacji była wydawana niezgodnie z przeznaczeniem.

Powyższa kwota stanowi około 36 procent całej udzielonej dotacji, gdyż w kontrolowanym okresie 74 niepubliczne placówki oświatowe otrzymały łącznie około 33,5 mln zł.

Jako przykłady wydatków niezgodnych z przeznaczeniem wydział kontroli i audytu wskazał m.in. opłacanie składek ZUS nie pracownikom placówki tylko podmiotu gospodarczego, który tę placówkę prowadzi. Trafił się też przypadek przeznaczania pieniędzy z dotacji publicznych na leasing samochodu terenowego o znacznej wartości lub na opłaty związane z utrzymaniem samochodów np. wymiany opon. Kontrolerzy wskazywali także na bardzo wysokie rachunki za telefon lub bardzo wysokie wynagrodzenia dyrektorów placówek (czasem znacznie wyższe niż prezydenta Lublina), pokrywane ze środków uzyskanych z dotacji.

Jak podsumowują przedstawiciele ratusza, wśród skontrolowanych 74 placówek tylko kilka wydało środki z dotacji zgodnie z przeznaczeniem i nie musi nic zwracać, a część musi zwracać niewielkie kwoty.
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk powiedział, że kontrole będą nadal prowadzone i podkreślił, że nie można z tego powodu dyskredytować działalności jednostek niepublicznych i przeciwstawiać ich jednostkom publicznym. - Mamy jednak pewnie wymiar patologii obecny przede wszystkim w niepublicznych jednostkach, co wynika z jednej strony z niejednoznaczności prawa, a z drugiej strony z działań tych organów założycielskich, które nie biorą pod uwagę wymogów ustawy o finansach publicznych - dodał.

Wnioski z kontroli w Lublinie będą omawiane z przedstawicielami innych miast skupionych w Unii Metropolii Polskich, a następnie zostaną przekazane do ministerstwa edukacji.

Więcej szczegółów można znaleźć klikając TUTAJ.

Źródło: onet.pl