Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Dlaczego Polacy przywiązują się emocjonalnie do swoich samochodów?

Dlaczego Polacy przywiązują się emocjonalnie do swoich samochodów? fotolia.pl

Najnowsza ankieta przeprowadzona przez Bolt sugeruje, że Polacy mogą rozwijać głębsze, niż można było przypuszczać, emocjonalne więzi ze swoimi samochodami. Okazuje się, że traktują je nie tylko jako środek transportu, ale wręcz jak towarzyszy, zwierzęta domowe czy członków rodziny.

Nieformalna, trzyczęściowa ankieta zebrała ponad 300 odpowiedzi i przyniosła zaskakujące wnioski na temat relacji właścicieli samochodów z ich pojazdami.

  • 43% respondentów postrzega swój samochód wyłącznie jako przedmiot użytkowy, ale aż 57% traktuje go jak przyjaciela, członka rodziny lub nawet zwierzaka domowego.
  • Zapytani o płeć swojego auta, 66% przypisało mu konkretną tożsamość: 40% twierdzi, że ich auto to „chłopak”, a 26% „dziewczyna”.
  • Aż 120 spośród pytanych osób podzieliło się imieniem, jakie nadali swojemu samochodowi.

Analiza ujawniła, że Polacy najczęściej nazywają swoje auta imionami ludzkimi. Niemal równie popularne są także nazwy od marki lub modelu, a także wszelkie pseudonimy, zdrobnienia i inspiracje zwierzętami. Pojawiły się także inspiracje z pop kultury.

Popularność nazw/imion dla samochodów w Polsce:

  • 24% – imiona ludzkie (np. Grażyna, Ryszard, Zbychu)
  • 24% – na podstawie modelu auta (np. Kijanka, Golfuś, Fiestunia, Daćka)
  • 16% – pseudonimy i zdrobnienia (np. Milky, Perełka, Pimpek)
  • 12% – inne, kreatywne lub trudne do sklasyfikowania
  • 9% – inspirowane zwierzętami/domowymi pupilami (np. Krecik, Kwakwa, Tigi)
  • 7% – odwołania do mocy i szybkości (np. Biała Strzała, Zygzak, Szybka Różowa Pantera)
  • Ponad 5% – przedmioty i nawiązania do popkultury (np. Sigiemka, Baby Shark, Mydelniczka).

Dlaczego przywiązujemy się emocjonalnie do samochodów?

Nadawanie imion samochodom, czy przypisywanie im cech ludzkich może wydawać się niewinne. Jednak eksperci podkreślają, że takie zachowania odzwierciedlają głębsze kulturowe i psychologiczne przywiązanie, które może mieć niespodziewane konsekwencje. Samochody symbolizują wolność, tożsamość i niezależność, co ułatwia ich personifikację. A taka postawa może hamować postęp w kierunku bardziej zrównoważonego stylu życia.

Więź z samochodem okiem psychologa

- Ludzie mają tendencję do budowania znacznie silniejszej więzi emocjonalnej z samochodem, niż z innymi przedmiotami codziennego użytku i często przypisują mu cechy ludzkie (czyli tzw. personifikację i nadawanie imienia). Dzieje się tak z różnych powodów. Po pierwsze, samochód to bardzo kosztowny zakup, który często pełni także rolę symbolu statusu społecznego lub wyrażenia swojej tożsamości. Po drugie, samochód to coś więcej niż tylko środek transportu - psychologicznie jest to narzędzie, przez które ludzie dążą do wolności, bezpieczeństwa i niezależności. To długoterminowa inwestycja, wybierana z rozwagą pod kątem funkcjonalności, estetyki i bezpieczeństwa. Zarówno podczas wyboru, jak i w trakcie użytkowania, człowiek „przywiązuje” się do samochodu. Po trzecie, przywiązanie emocjonalne może również wynikać ze wspomnień i przeżyć związanych z autem. Jeśli posiadanie samochodu wiąże się z pozytywnymi emocjami i doświadczeniami, użytkownik może od początku utożsamiać się z nim i traktować go jako część swojej tożsamości. Wszystko to sprawia, że więź człowieka z samochodem przypomina relację, jaką ludzie mieli kiedyś z końmi - tłumaczy Ivar Soone, ekspert w dziedzinie psychologii konsumenckiej. - Silne przywiązanie emocjonalne może utrudniać zmiany, takie jak przesiadka na bardziej bezpieczne lub zrównoważone auto, przeprowadzka bliżej miejsca pracy czy korzystanie z transportu publicznego i usług mobilności współdzielonej, które są powszechniejsze w wielu innych krajach. Kiedy ktoś postrzega swój samochód jako symbol statusu, chęć „pokazania się” może prowadzić do irracjonalnych zachowań, takich jak naleganie, by zawsze parkować w najbardziej widocznych miejscach lub podjeżdżanie pod same drzwi, by każdy widział, że się przyjechało. W najlepszym wypadku to tylko utrudnia ruch i powoduje korki. W najgorszym, może blokować dostęp służbom ratunkowym, takim jak karetki pogotowia czy straż pożarna.

Źródło: IP

Czw., 10 Lp. 2025 0 Komentarzy Dodane przez: Alicja Cisowska