Zwykło się mówić o stresie jako o wrogim stanie, który wprowadza do naszego organizmu chaos i sprawia, że czujemy się gorzej. Jednak jak przekonują Eksperci portalu InfoPraca.pl stres może mieć też inne, przyjazne oblicze – o ile tylko trwa krótko i jest intensywny.
Zły stres i dobry stres
Stres dzielimy na dwie podkategorie – dystres i eustres. Z dystresem mamy do czynienia wtedy, kiedy jest to stan destrukcyjny dla naszego organizmu. Przewlekły, długotrwały, wyczerpujący stres nie tylko wpływa negatywnie na nasze samopoczucie, ale również na zdrowie. Mamy jednak również coś takiego jak eustres – czyli stres pozytywny. Sprawia, że jesteśmy zmobilizowani do działania i czujemy, że żyjemy.
Pozytywny stres?
Trudno uwierzyć, że stres może być pozytywny. A jednak wielu z nas nie wyobraża sobie życia bez zastrzyku emocji i przyspieszonego bicia serca, towarzyszącym różnym wyzwaniom, np. realizacji zadań (ich kumulacji), udziałowi w konkursie, wystąpieniom publicznym. Każdy sukces daje radość i zadowolenie, wyzwala dodatkowe pokłady energii – to są właśnie objawy pozytywnego stresu.
Krótkotrwały stres to dla naszego organizmu moment, kiedy jesteśmy w pełnej gotowości. Nasze zmysły wyostrzają się, krew szybciej krąży i bardziej dotlenia mózg (przez co sprawniej myślimy), a także lepiej zapamiętujemy (badania Daniela Kaufera, Berkley). W efekcie jesteśmy w stanie lepiej i szybciej wykonywać zadania, które przed nami stoją.
Dlaczego tak się dzieje? Odpowiada za to ewolucja. Niegdyś stres oznaczał zagrożenie życia, więc nasz organizm przygotowywał się do walki. Teraz już takiego zagrożenie nie ma, ale uczucie zostało to samo.
Stres może być naszym sprzymierzeńcem, pod warunkiem że nie trwa zbyt długo i nie doprowadza do wyczerpania organizmu.
Źródło: infopraca.pl