Takim tytułem krzyczy pierwsza strona piątkowego (27.04) wydania "Rzeczpospolitej". We wprowadzeniu do artykułu redakcja wylicza: nowy podatek od reklam, droższe bilety, likwidacja ulg, w górę ceny wody i wyższe podatki od nieruchomości. Pierwsze zdanie artykułu pokazuje kontekst i stawia kropkę nad i "Gminy nękane nowymi obowiązkami narzuconymi przez rząd, spadkiem dochodów i własnymi zobowiązaniami głębiej sięgają do naszych kieszeni.".
Nowym pomysłem jest podatek od reklam. Nie są jeszcze znane szczegóły tego projektu: jaka będzie podstawa opodatkowania, stawka podatku i kto będzie płacił: właściciel działki, na której billbord stoi czy reklamodawca. Gazeta podaje przykłady "starych" sposobow na zwiększenie dochodów, wprowadzone przez niektóre gminy - wzrost: cen za dostarczanie wody, odbiór ścieków, podatku od samochodów ciężarowych i podatku od nieruchomości. Ale najważniejszym sposobem na trwałe zwiększenie budżetów jest samorządowy postulat zwiększonego udziału jst w podatku dochodowym od osób fizycznych - z 39,34 do 50,02 proc. Jednak autor artykułu podsumowuje, że o tym jakie zmiany zostaną wprowadzone i tak zdecyduje minister finansów.
Źródło: rp.pl