NSA: informacje, które nie zostały wytworzone przez dane podmioty, lecz jedynie odnoszące się do publicznej sfery ich działalności, również mają charakter informacji publicznej. Nadużywanie przez instytucje pojęcia "informacji przetworzonych" w celu odmawiania dostępu do nich, jest niewłaściwe i może skutkować rażącym naruszeniem prawa.
Sprawa, która trafiła na wokandę najwyższego organu kontroli sądowej nad działalnością administracji publicznej, została zapoczątkowana skargą kasacyjną, jaką wojewoda złożył na wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego. Podstawą skargi był wyrok stwierdzający dopuszczenie się przez wojewodę bezczynności w rozpoznaniu wniosku o udostępnienie informacji publicznej. Ten zaś wniosek dotyczył udostępnienia skanów orzeczeń dyscyplinarnych, jakie w określonym czasie wymierzały nauczycielom kary.
W odpowiedzi na otrzymany wniosek, wojewoda odmówił udostępnienia informacji, podnosząc że ma ona charakter "informacji przetworzonej", toteż dla jej uzyskania wnioskodawca powinien uzasadnić swój interes w uzyskaniu wiedzy na ten temat. Po tym, jak wnioskodawca został zobowiązany do dokładnego wykazania interesu, ten złożył skargę na bezczynność organu w trybie art. 54 § 1 p.p.s.a. Sąd I instancji uznał, że w istocie organ dopuścił się bezczynności, zaś odmowa udzielenia przez niego informacji była bezpodstawna, gdyż orzeczenia dyscyplinarne są informacjami publicznymi, dostępnymi bez względu na stopień "interesu" wnioskującego o dostęp do nich.
Naczelny Sąd Administracyjny poparł argumentację sądu niższej instancji, wskazując że w istocie każda wiadomość wytworzona przez szeroko pojęte władze publiczne i inne podmioty wykonujące funkcje publiczne w zakresie wykonywania przez nie zadań tego rodzaju, jak również odnosząca się do takich działań (nawet w razie niewytworzenia jej przez władze czy ww. podmioty), ma walory informacji publicznej. Treść dokumentów organu dyscyplinarnego, przez które realizowane są powierzone temu organowi zadania, powinna zostać udostępniona na żądanie wnioskodawcy. Należy w tym miejscu zauważyć, że to treść i charakter informacji, a nie sama forma dokumentu, decydują o jej publiczności. Nieodpowiednim działaniem jest zatem rozszerzanie definicji "informacji przetworzonej", jako niedostępnej wprost i wymagającej niejako "złożenia" przez organ z posiadanych materiałów, dla usprawiedliwiania nieprzekazywania żądającemu tego obywatelowi informacji, którą ma prawo poznać.
Kiedy żądana informacja stanowi informację publiczną, organ ma obowiązek jej udzielenia w ciągu 14 dni od wpływu wniosku. Jeżeli jest to czas niewystarczający choćby z powodu konieczności pewnego nakładu pracy w celu usystematyzowania materiałów w dyspozycji organu, istnieje możliwość przedłużenia go do maksymalnie dwóch miesięcy, jednak wnioskodawca musi zostać o tym poinformowany. Sąd wskazał przy tym, że prowadzona w czasie trwania 14-dniowego terminu korespondencja organu z innym podmiotem dysponującym informacją, nie "uzdrawia" jego działań i nie sprawia, że w danych okolicznościach nie zachodzi bezczynność. Brak poinformowania wnioskodawcy o opóźnieniach występujących bez wyraźnych przyczyn i kilkukrotne naruszenie terminu skutkujące znaczną nietransparentnością działania organu, zostały zakwalifikowane przez Sąd jako rażące naruszenie prawa i bez znaczenia w tym kontekście jest fakt, że organy komunikowały się w takiej sprawie między sobą, bez udziału obywatela-wnioskodawcy.
Orzeczenie NSA tłumaczy zatem nie tylko, jakiego rodzaju informacjom przyznaje się przymiot "publicznych", lecz również ostrzega przed zbyt częstym i ochoczym kwalifikowaniem różnych wiadomości do grupy "przetworzonych". Zasada jawności życia publicznego i jej przestrzeganie przez organy administracji, podlegają pilnej kontroli, zaś uznanie rażącego naruszenia prawa grozi takiemu organowi grzywną wymierzaną na podstawie art. 149 § 2 p.p.s.a.
Wyrok NSA z 10 października 2024 r. (sygn. III OSK 519/24)
Źródło: CBOSA