Unijni kierowcy, którzy prowadząc auto w innym państwie UE, złamią przepisy drogowe, nie pozostaną bezkarni. To sedno przyszłej dyrektywy UE, co do której zasadniczo porozumieli się ministrowie transportu na posiedzeniu 2 grudnia. Na mocy tej dyrektywy państwa członkowskie UE udostępnią sobie nawzajem dane o zarejestrowanych pojazdach.
Wykroczeniem drogowym będzie zbyt szybka jazda, niezapięcie pasów bezpieczeństwa, niezatrzymanie się na czerwonym świetle, jazda pod wpływem alkoholu lub narkotyków, jazda bez kasku, korzystanie z pasów zarezerwowanych dla transportu specjalnego lub zamkniętych z innego powodu, a także nielegalne korzystanie podczas jazdy z telefonu komórkowego.
Władze państwa członkowskiego UE, w którym popełniono wykroczenie, będą mogły zidentyfikować właściciela samochodu użytego do naruszenia przepisów (osobę, na którą samochód jest zarejestrowany). Następnie władze te wyślą takiej osobie pismo ze szczegółami wykroczenia i z przewidzianą prawem wysokością kary.
Pismo będzie sporządzone w języku, który – jak się zakłada – dana osoba rozumie, np. w języku, w którym sporządzono dokument rejestracyjny, lub w jednym z urzędowych języków kraju pochodzenia.
W jaki sposób i w jakim stopniu kary będą egzekwowane, zależeć będzie od państw członkowskich i od ich ustawodawstwa.
Komisja Europejska opublikuje na swojej stronie internetowej we wszystkich językach UE zestawienie przepisów drogowych obowiązujących w każdym z państw członkowskich.
Dyrektywa ma pomóc zwiększyć bezpieczeństwo na drogach i zapewnić równe traktowanie kierowców niezależnie od miejsca ich zamieszkania.
Źródło: Komunikat prasowy Rady UE / fot. www.sxc.hu