W Polsce opieka nad małymi dziećmi wciąż spoczywa głównie na barkach rodziny. Dane wskazują, że aż 58% dzieci poniżej 3. roku życia pozostaje wyłącznie pod opieką rodzicielską – to więcej niż unijna średnia (48%). Co więcej, aż 85% dzieci w tym wieku nie korzysta z żadnej formalnej formy opieki ani edukacji (przy unijnej średniej 61%).
Tę sytuację potwierdzają dane o dostępności usług opiekuńczych. W 2023 r. żłobek lub klub dziecięcy działał tylko w 54% gmin w Polsce – przy czym w gminach wiejskich było to zaledwie 38%. Dodatkowo rodzice często napotykają na bariery: brak miejsc w placówkach, ich duża odległość od miejsca zamieszkania, niedogodne godziny otwarcia oraz wysoki koszt usług.
Silne normy społeczne faworyzujące model rodzinny
Z badań Międzynarodowego Programu Badań Społecznych (ISSP) wynika, że aż 75% Polaków uważa, że to rodzina powinna przede wszystkim sprawować opiekę nad dziećmi. Tylko 16% respondentów wskazuje na instytucje publiczne, a 7% – na sektor prywatny. Podobne postawy dominują również na Węgrzech i we Włoszech. Inaczej jest w krajach skandynawskich, gdzie za opiekę nad dziećmi w pierwszej kolejności odpowiadają instytucje państwowe. We Francji i Holandii najczęściej wskazuje się natomiast podmioty prywatne.
Postawy społeczne wobec ról rodzicielskich w Polsce powoli ewoluują w stronę większego egalitaryzmu, jednak tradycyjne podziały wciąż są powszechne. Choć 60% Polaków uważa, że matki i ojcowie są jednakowo predysponowani do codziennej opieki nad dziećmi, a 72% deklaruje, że rodzice powinni dzielić się tą opieką po równo, to tylko 51% sądzi, że powinni też równomiernie uczestniczyć w finansowym utrzymaniu rodziny. W praktyce, jak pokazują badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego, to matki częściej wykonują prace domowe i same deklarują zadowolenie z takiego układu.
Ograniczenia i skutki
Połączenie trzech czynników – niskiej dostępności usług opiekuńczych, utrwalonych norm kulturowych oraz codziennej praktyki społecznej – powoduje, że opieka rodzinna dominuje, a zmiana tego stanu rzeczy jest trudna. Dodatkowym ograniczeniem może być niski poziom zaufania do placówek opiekuńczych, wynikający z utrwalonych stereotypów i negatywnych doświadczeń.
Tymczasem międzynarodowe doświadczenia pokazują, że rozwój instytucjonalnej opieki nad dziećmi może mieć pozytywny wpływ na aktywność zawodową kobiet, wyrównywanie szans społecznych oraz dzietność. Takie efekty obserwowano m.in. w Niemczech i Norwegii. W Polsce poprawa dostępności opieki również przełożyła się na wzrost zatrudnienia matek, ale tylko w mniej konserwatywnych regionach kraju.
Z kolei w krajach takich jak Australia, gdzie tradycyjne postawy wobec ról płciowych są silne, korzystanie z instytucjonalnej opieki pozostaje ograniczone – niezależnie od poziomu zatrudnienia rodziców.
Choć rozwój systemu opieki nad najmłodszymi może przynieść szereg korzyści społecznych i gospodarczych, jego skuteczność zależy nie tylko od inwestycji w infrastrukturę i kadry, ale także od zmiany społecznych postaw i przełamania barier kulturowych. Dopiero równoległe działania w tych obszarach mogą doprowadzić do trwałej zmiany – z korzyścią dla dzieci, rodziców i całego społeczeństwa.
Źródło: PIE