18 maja 2021 r. sejmowe Komisje: Infrastruktury oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej rozpatrzyły informację na temat funkcjonowania Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej, którą przedstawił Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury, Rafał Weber. Nie zabrakło i informacji, i trudnych pytań.
Minister Weber na początku posiedzenia przekazał garść „suchych” danych: na chwilę obecną w 2021 r. objętych dopłatą jest 3876 linii, a liczba wozokilometrów wynosi nieco ponad 150 milionów. Dopłaty łącznie kształtują się na poziomie 420 mln zł – przy dostępnych 800 milionach zł. Jak na razie w 2021 r. tylko w jednym województwie (podkarpackim) została wyczerpana alokacja środków.
W dyskusji posłanka Paulina Matysiak dopytywała m.in. o to, czy są w Polsce miejsca, do których wcześniej nie dojeżdżał autobus, a teraz – dzięki Funduszowi – dojeżdża? (gdyż nie widzi tego w swoim okręgu). Zwracała też uwagę na problem dofinansowania tylko na rok. Poseł Mirosław Suchoń sygnalizował problemy z samym systemem organizacji transportu; mówił także o problemie wsparcia dla linii miejsko-wiejskich. Sugerował konieczność uczynienia ustawy o Funduszu jeszcze atrakcyjniejszą dla samorządów. M. Suchoń pytał również o to, czy impulsem wspierającym tworzenie transportowych związków powiatowo-gminnych nie powinno być stworzenie odpowiednich zachęt finansowych? Poseł Anna Paluch położyła nacisk m.in. na zasygnalizowanie korzyści środowiskowych wynikających z korzystania z transportu publicznego. Natomiast poseł Franciszek Sterczewski dopytywał o to, czy pandemia wywoła zmiany w biletach ulgowych?
Minister Weber odpowiadając na pytania wskazał, że wsparcie Funduszu obejmuje 1515 gmin – także na pewno są miejscowości, do których autobus nie docierał, a teraz dociera. Podkreślił, że resort chce utrzymać wysoką stawkę dopłaty w roku 2022, 2023 i następnych. R. Weber stwierdził, że też jest zwolennikiem związków powiatowo-gminnych czy porozumień, ale zapisywanie np. określonego % środków tylko dla związków „na sztywno” to dość ryzykowne rozwiązanie. Poinformował również, że Ministerstwo Infrastruktury nie przewiduje zmian w biletach ulgowych.
