Posłowie pracują obecnie nad rządowym projektem ustawy prawo o zgromadzeniach, jest to kolejna próba uregulowania tej trudnej materii. Projekt zmienił się w stosunku do pierwotnej wersji i większość postulatów samorządów została w nim uwzględniona.
Jeden aspekt został jednak niezmieniony, chodzi o artykuł 17 w którym to organ gminy może wyznaczyć swojego przedstawiciela do udziału w zgromadzeniu. Jeżeli przewidywana liczba uczestników jest większa niż 500 lub jeżeli istnieje niebezpieczeństwo naruszenia porządku publicznego w trakcie trwania zgromadzenia, wyznaczenie przedstawiciela jest obowiązkowe. Ten przepis w podobnej wersji jest zamieszczony w obecnie obowiązujących przepisach. Przedstawiciel miasta stołecznego Warszawy zaproponował, aby na etapie prac nad tą ustawą ten zapis zmienił się z obowiązku na fakultatywność. W przypadku Warszawy, gdzie nie ma co ukrywać demonstracje, protesty i inne zgromadzenia są dość liczne i częste powoduje to niekiedy duże trudność z oddelegowaniem odpowiednio przygotowanej do tej pracy osoby. Tylko w stolicy jest ok. 1000 demonstracji rocznie, których podawane szacunki ilości uczestniczących osób przez organizatora, aż w 95 procentach są rozbieżne w stosunku do rzeczywistości.
Przedstawiciel miasta określił, że w przypadku tegorocznego protestu rolników chodzi o oddelegowanie pracownika na ponad 130 dni. Lepszym jego zdaniem rozwiązaniem wydaje się usunięcie kryterium ilości osób, a pozostawienie tylko kryterium niebezpieczeństwa naruszenia porządku publicznego w trakcie jego trwania.
Przedstawiciel ministerstwa odnosząc się do tej sprawy uznał, że pozostawienie tego w takiej formie jak obecnie wydaje się bardziej zasadne. Jednak nie wykluczył on możliwości zmiany zapisów tego artykułu na etapie prac komisji, która zapewne odbędzie się już w najbliższym czasie.