Czterotysięczna, wielkopolska gmina Krobia buduje drogi w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. - Jak każdy samorząd musimy szukać pieniędzy na drogi. Mamy dużo do zrobienia, a źródła finansowania są ograniczone. Czterokrotnie sięgaliśmy po schetynówki, ale te pieniądze nie są przeznaczone na wszystkie kategorie dróg. W 2010 r. po raz pierwszy usłyszałem o możliwościach, jakie daje PPP. Wytypowaliśmy dwa odcinki, które postanowiliśmy zrealizować w partnerstwi - mówi dziennikowi Puls Biznesu, bumristrz Krobi Sebastian Czwojda.
W 2013 r. samorząd podpisał umowę z miejscową firmą na zaprojektowanie, wybudowanie i utrzymanie dwóch dróg przez 10 lat. Wynagrodzenie partnera prywatnego wyniesie 2,45 mln zł. Koszty w tradycyjnym systemie i w PPP byłyby podobne, burmistrz. Dzięki formule PPP samorząd nie jest narażony na zmiany oprocentowania kredytów. Ponadto większą część wydatków związanych z PPP Krobia wpisuje do budżetu w kategorii „inwestycje”, dzięki czemu nie ogranicza możliwości zadłużania się gminy. I najważniejsze: - Dzięki tej formule mam pewność, że drogi zostały wybudowane we właściwy sposób. Warto też dodać, że po upływie dziesięcioletniego okresu PPP wykonawca daje jeszcze 3-letnią gwarancję - dodaje Sebastian Czwojda.
Partnerstwo dobre na przyszłość
Burmistrz chce stosować paretnerstwo przy kolejnych inwestycjach drogowych. - Będziemy namawiali do tego powiat gostyniński, który ma drogi w naszym mieście. Uważam, że PPP jak ulał pasuje do inwestycji powiatowych. Jeśli jednak nie uda nam się tego zrobić ze starostwem, to są w Krobi ulice, które nie mają twardej nawierzchni i do których można zastosować PPP - uważa Sebastian Czwojda. Jego zdaniem, drogowe partnerstwo publiczno-prywatne ma przyszłość. - Zwłaszcza teraz, gdy będzie można łączyć różne źródła finansowania i tworzyć hybrydowe PPP z pieniędzy unijnych i partnera prywatnego. Już odzywają się do nas z pytaniami samorządowcy, którzy są zainteresowani drogowym partnerstwem - podsumowuje burmistrz Krobi.
Źródło: krobia.pl, pb.pl
