- Samorząd jest doskonałą kuźnią kadr, ludzi, którzy są przygotowani do pełnienia najwyższych stanowisk w państwie, którzy są przygotowani do pełnienia odpowiedzialnych stanowisk w biznesie, którzy są przygotowani do pełnienia odpowiedzialnych stanowisk w administracji – mówiła premier rządu Beata Szydło podczas spotkania z samorządowcami.
Spotkanie odbyło się 4 lutego br. w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym Województwa Podkarpackiego G2A Arena w Jasionce k. Rzeszowa.
Organizatorem wydarzenia był samorząd województwa podkarpackiego. Udział wzięli w nim samorządowcy z całej Polski: wójtowie, burmistrzowie, starostowie, prezydenci miast, marszałkowie, radni wszystkich szczebli samorządu. Przedstawiciele wszystkich ogólnopolskich korporacji samorządowych, w tym Związku Powiatów Polskich, który reprezentowali m.in.: Ludwik Węgrzyn, prezes zarządu, starosta bocheński; Robert Godek, wiceprezes zarządu, starosta strzyżowski; Krzysztof Nosal, wiceprezes zarządu, starosta kaliski; Wojciech Dzieciuch, wicestarosta sandomierski; Rudol Borusiewicz, dyrektor biura ZPP.
Nie zabrakło także strony rządowej. Obecna była Beata Szydło, prezes Rady Ministrów; Sebastian Chwałek, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji; Dawid Lasek, wiceminister sportu i turystyki; wiceministrowie rozwoju: Jerzy Kwieciński i Adam Hamryszczak. Do Jasionki przybył ponadto Markku Markkula, przewodniczący Europejskiego Komitetu Regionów; Rob Jonkman, przewodniczący grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Komitecie Regionów oraz Neva Sadikoglu-Novaky, sekretarz generalna EKR w Komitecie Regionów.
Głównym celem spotkania było omówienia znaczenia i roli regionów w Unii Europejskiej oraz relacji rządu i samorządu w kontekście realizacji Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.
Witając gości, Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego podkreślał, że Podkarpacie wielokrotnie korzystało ze środków unijnych. Zapowiadał, że region ten ciągle planuje zrównoważony rozwój w oparciu o środki unijne.
Beata Szydło powoływała się na swoją przeszłość samorządową. Podczas pracy w JST wiele się nauczyła. – Wszyscy ci, którzy pracują w samorządzie, wiedzą, że samorząd to jest doskonała szkoła życia. W samorządzie człowiek poznaje nie tylko zasady zarządzania, ale praktycznie styka się z każdą dziedziną życia, która dotyczy lokalnej społeczności - podawała. – Samorząd to ludzie, to lokalna społeczność, która na danym terenie podejmuje decyzje o swojej przyszłości – tłumaczyła. Zaznaczała, że w samorządach pracują ludzie przygotowani do pełnienia najwyższych stanowisk w państwie i w biznesie. A Polska potrzebuje kadr na wszystkich szczeblach zarządzania państwem. - Musimy otworzyć tę ścieżkę kariery również i z tego powodu, żeby pomyśleć, by ci najlepsi nie mieli pokusy zatrzymywania się tylko w jednym miejscu, w swoim samorządzie - zaznaczyła. To powód dla którego rząd planuje przeprowadzić zmiany w kadencyjności w samorządach.
Dzięki nim ludzie, którzy są świetnie przygotowani, którzy sprawdzili się, jako zarządzający w samorządach będą mogli pójść o szczebel wyżej. Będą mogli swoje talenty realizować w kolejnych szczeblach samorządu czy pójść do administracji państwowej.
Beata Szydło podkreśliła, że fundamentem myślenia Prawa i Sprawiedliwości w jakim kierunku powinien rozwijać się samorząd jest idea zrównoważonego rozwoju. - To jest szansa dla każdego bez względu na to, gdzie mieszka, czym się zajmuje i co robi, dla każdej miejscowości, dla każdego regionu i szczególnie mocne wsparcie dla najsłabszych - mówiła.
Jak podawała premier, inna jest rola rządu, inna jest rola wojewodów, inna rola jest jeszcze samorządów, ale te organy muszą się wzajemnie przenikać, muszą się rozumieć, muszą ze sobą współpracować.
W ocenie Beaty Szydło, potrzebna jest współpraca rządu i samorządu przy realizacji reform edukacji i zdrowia. Apelowała do samorządowców o zaangażowanie się w realizację Planu na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.
Markku Markkula przypomniał czym jest Europejski Komitet Regionów. Zauważał, że liczy się każdy, nawet najmniejszy region i jego problemy oraz oczekiwania. Przyznał, że w świetle Brexitu pojawiają się pewne zagrożenia i należy myśleć o wspólnej przyszłości, żeby idee przekładały się na budowę wspólnego domu.
