Sejmowa komisja edukacji wysłucha 5 kwietnia wniosków Najwyższej Izby Kontroli z audytu systemu szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo. Wnioski z raportu, opublikowanego na jesieni ubiegłego roku, nie są pozytywne. W opinii NIK system szkolenia nie funkcjonuje dobrze. Wadliwe są procedury naboru. Nie gwarantują, że szkoleniem zostaną objęci uczniowie o najwyższym potencjale sportowym. Poza tym, spada efektywność szkolenia. Tylko połowa młodych zawodników poprawia swoje osiągnięcia, duża część rezygnuje z startów w zawodach lub nie uzyskuje w nich zaplanowanych wyników, a jeszcze inni w ogóle odchodzą ze szkół sportowych.

Szkoły sportowe nieprawidłowo organizują nabór

Według NIK, ministerstwa sportu i edukacji, pomimo podejmowanych prób, nie wypracowały wspólnej koncepcji funkcjonowania oddziałów sportowych, szkół sportowych i szkół mistrzostwa sportowego. Utrudnia to właściwą organizację i realizację szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo. Choć z drugiej strony, kontrolerzy stwierdzili, że szkoły mistrzostwa sportowego poprawnie zorganizowały proces szkoleniowy. Ale błędnie prowadziły nabór uczniów - brakowało jego jasnych kryteriów.

Efekty szkolenia przez szkoły są niezadowalające, a związki o to nie dbają

NIK pozytywnie oceniła wzrost liczby zawodników objętych systemem szkolenia. Ale do efektów szkolenia - ilustrowanych liczba medali - izba ma zastrzeżenia. Poza tym, zakładane przez związki sportowe efekty przebiegu szkolenia sportowego młodzieży były określane w umowach w sposób ogólnikowy. Nie pozwalało to na dokonanie oceny, jakie konkretne i mierzalne efekty zostały uzyskane dzięki zaangażowaniu środków publicznych. Jednocześnie NIK zwraca uwagę, że jedna trzecia skontrolowanych związków sportowych nie dokonywała analiz sukcesów ani porażek zawodników objętych szkoleniem w szkołach mistrzostwa sportowego.

Z całym raportem NIK, który omawiany będzie w środę przez posłów. można zapoznać się tutaj.