Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Edukacja domowa - zmiana w subwencji

Edukacja domowa - zmiana w subwencji fotolia.pl

Szkoły dla uczniów, których edukacji podjęli się rodzice, mają jedynie obowiązek rocznej klasyfikacji uczniów oraz umożliwienia dzieciom udziału w zajęciach dodatkowych. Według szefowej MEN zadania te są mniej kosztowne, niż zapewnienie edukacji uczniom, którzy uczęszczają do szkoły, dlatego potrzebne były zmiany w podziale subwencji.

Minister edukacji narodowej Anna Zalewska spotkała się z prawie 50 przedstawicielami rodziców prowadzących edukację domową. Ich wątpliwości budzi nowy, obowiązujący od 1 stycznia tego roku podział subwencji oświatowej.

- Zrównano subwencję oświatową ucznia, który jest w szkole od rana do nocy i ucznia, który jest do niej tylko przypisany. Postanowiliśmy to urealnić – powiedziała minister edukacji.

Szefowa MEN przypomniała, że środki finansowe związane z edukacją domową są przeznaczane dla szkół. Tymczasem szkoły – dla uczniów, których edukacji podjęli się rodzice – mają jedynie obowiązek rocznej klasyfikacji uczniów oraz ewentualnie umożliwienia dzieciom udziału w szeroko pojętych zajęciach dodatkowych.

Według minister Anny Zalewskiej, zadania te są daleko mniej kosztowne, niż zapewnienie edukacji uczniom, którzy uczęszczają do szkoły, dlatego wprowadzono zmiany w podziale subwencji. Minister podkreślała, że
jest strażnikiem publicznych pieniędzy i dlatego musi je tak liczyć i analizować, żeby nie wypływały w sposób niepożądany.

Z kolei obecny na spotkaniu podsekretarz stanu w MEN Maciej Kopeć zaznaczył, że zmiany nie wynikają z ideologii, ale z chęci zracjonalizowania tego systemu. – Naszym celem jest uszczelnienie tego segmentu oświaty – podkreślił Maciej Kopeć.

W czasie dyskusji podjęto decyzję o kolejnych spotkaniach. Rodzice – uczestnicy spotkania – wydelegują do nich ośmioosobową grupę, która wraz z ekspertami MEN dokona analizy nie tylko decyzji związanej ze zmianą rozporządzenia, ale i ogólnie organizacji nauczania domowego.

Źródło: men.gov.pl, samorzad.pap.pl

Komentarz: Stare porzekadło mówi, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. I tak jest w tej sprawie. Jestem zwolennikiem prostych i przejrzystych rozwiązań. Nie bardzo rozumiem, dlaczego – według ministerstwa – szkoła jest droższa niż nauczanie domowe. Ponieważ zapowiedziana została analiza zmiany rozporządzenia, to zgłaszam swoje rozwiązanie. Przede wszystkim należy ustalić kwotę subwencji dla każdego ucznia. Rodzic wskazuje do jakiej szkoły chce, aby chodziło jego dziecko (niezależnie czy jest to szkoła publiczna, prywatna lub nauczanie w domu). Odpowiednia na dany rok szkolny kwota zostaje przelana do odpowiedniej placówki lub rodzica, który decyduje się lub jest zmuszony sytuacją zdrowotną dziecka prowadzić nauczanie domowe. To byłby prosty i przejrzysty dla każdego system finansowania. No, ale niestety można tylko o nim pomarzyć. A szkoda. (T.Narkun)

Pt., 15 St. 2016 0 Komentarzy Dodane przez: Tadeusz Narkun