Sport to zdrowie, ale nie zawsze. Ochrona przed nadmiernym hałasem zobowiązuje

Sport to zdrowie, ale nie zawsze. Ochrona przed nadmiernym hałasem zobowiązuje fot.pixabay

Wspieranie rozwoju sportu, a także rozbudowa infrastruktury sportowej, to jedno z zadań jednostek samorządu terytorialnego, których realizacja wzbudza szczególne zainteresowanie i wyjątkowo pozytywne skojarzenia. Jak się jednak okazuje, wszystko ma swoje blaski i cienie, a uprawianie sportu dające jednym zdrowie i dobrą kondycję fizyczną, innym może szkodzić. Dzieje się tak m.in. z powodu hałasu, który generują obiekty sportowe, jak boiska, korty czy skateparki. Głośne dźwięki utrudniają okolicznym mieszkańcom sen i koncentrację, zaś w świetle planów Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które zamierza wyłączyć ten rodzaj zgiełku spod rozporządzenia w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku, nie należałoby liczyć na rozwiązanie tego problemu. Interwencję podjął zatem Rzecznik Praw Obywatelskich, dr hab. Marcin Wiącek.

Aktualnie obowiązujące rozporządzenie w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku jest datowane na 14 czerwca 2007 roku. Jego zmiana miałaby sprawić, że w odniesieniu do obiektów sportowych, ograniczenia poziomu głośności przestałyby obowiązywać, co wiąże się ze sprzeciwem nie tylko osób, którym hałas doskwiera na co dzień, lecz także środowiska medycznego i samego RPO. Jak podnosi, istotnie sport jest przykładem dobra chronionego prawnie. O popieraniu rozwoju kultury fizycznej zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży, mówi sama Konstytucja RP w swoim art. 68 ust. 5. Nie sposób jednak uznać tej wartości jako nadrzędną wobec prawa do odpoczynku, spokoju i niezakłóconego snu, które przecież na równi z aktywnością fizyczną są niezbędne do utrzymania zdrowotnego dobrostanu.

Zdaniem Rzecznika, wyłączenie takich obiektów spod norm hałasowych musi zostać ponownie rozważone. Stawką jest bowiem jedno z głównych cywilizacyjnych zagrożeń dla ludzkiego zdrowia, jakim jest właśnie zbyt duży poziom głośności, towarzyszący mieszkańcom miast (i nie tylko) niemal ciągle. Okrzyki, głośne rozmowy i dźwięki wydawane przez sprzęt sportowy również zaliczają się do przyczyn tego stanu rzeczy, a - co więcej - hałas o charakterze impulsowym jest zdaniem specjalistów jeszcze bardziej szkodliwy niż ten ciągły. Choć hałas stanowi immisję w rozumieniu art. 144 kodeksu cywilnego, powództwa z tego tytułu należą do rzadkości - okoliczni mieszkańcy decydują się na nie dopiero w sytuacji, gdy ich prośby i interwencje są ignorowane.

Rzecznik zwraca się o podjęcie prób "pogodzenia" z sobą stwarzania warunków sprzyjających kulturze fizycznej oraz ochrony przed hałasem. Wartości te nie są bowiem konkurencyjne, a przeciwdziałanie ewentualnym konfliktom i nieporozumieniom jest możliwe dzięki współpracy z ekspertami w dziedzinie budownictwa i akustyki. Celowe jest także przeprowadzenie szerszych konsultacji ewentualnych zmian.

Marcin Wiącek podkreśla również, że niezasadne jest przyjęcie, iż korzystanie z obiektów sportowych o charakterze szkolnym lub rekreacyjnym w zakresie takiej aktywności, ma znamiona "powszechnego korzystania ze środowiska" i jest objęte wyłączeniem stosowania przepisów ustawy Prawo ochrony środowiska, o którym mowa w jej art. 2 ust. 2a. Oznacza to, że wyłączenie emisji dźwięku z boisk, stadionów, skateparków czy kortów, nie może być dokonane w drodze rozporządzenia do ustawy. Nie mieści się to bowiem w zakresie upoważnienia do wydania rozporządzenia.

Źródło: RPO

Czw., 17 Lp. 2025 0 Komentarzy Dodane przez: Piotr Majoch