Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

O regulowaniu cen wody raz jeszcze

O regulowaniu cen wody raz jeszcze fotolia.pl

Gorliwość rządu w chronieniu obywateli przed samorządem wymaga zauważenia. W minionym tygodniu rozważałem ingerującą silnie w samodzielność funkcjonowania samorządu terytorialnego kwestię wprowadzenia zewnętrznego regulatora cen wody. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że prace nabiorą nieoczekiwanego przyspieszenia.

Choć projekt miał być w tym miesiącu przedmiotem opiniowania przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego to Rada Ministrów podjęła decyzję o skierowaniu projektu do Sejmu w dniu 10 października – bez oczekiwania na jakiekolwiek uwagi ze strony przedstawicieli związków samorządowych. Jeszcze tego samego dnia projekt otrzymał numer druku sejmowego, a następnego dnia został skierowany do I czytania na posiedzeniu Sejmu. Docenić należy, że nie został z rozpędu jeszcze na tym samym posiedzeniu Sejmu uchwalony – bo w tej kadencji parlamentarnej i takie przypadki już się zdarzały. Może będzie jeszcze zatem szansa na przedstawienie głosu samych zainteresowanych. A wobec zmian projektu głos ten jest niezbędny.

W zakresie związanym z wejściem w życie projekt skierowany do konsultacji zawierał dwie dość istotne regulacje. Po pierwsze – przewidywał, że taryfy zatwierdzone przed dniem wejścia w życie ustawy zachowują swoją moc. Po drugie – sama ustawa miała wejść w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia.

W tych dwóch punktach wersja skierowana do Sejmu bardzo istotnie się różni. Zgodnie z propozycją Rady Ministrów ustawa ma wejść w życie… z dniem następującym po dniu ogłoszenia. Przypomnieć w tym miejscu należy, że minimalne vacatio legis powinno wynosić dni 14 – co zresztą wyraźnie wskazuje ustawa o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych. Skrócenie terminu jest możliwe, ale przy spełnieniu określonych warunków – jeżeli ważny interes państwa wymaga natychmiastowego wejścia w życie aktu normatywnego, a zasady demokratycznego państwa prawnego nie stoją temu na przeszkodzie. Trudno zgadywać o jaki ważny interes państwa może tu chodzić. Nieprzypadkowo piszę „zgadywać” – bo projekt przesłany do Sejmu nie zawiera uzasadnienia. Interes musi to być jednak żywotny, skoro wymaga by nowe zadania weszły w życie… nim powstanie podmiot który miał je realizować! Przedsiębiorstwo Państwowe Wody Polskie zaczyna swój prawny byt od 1 stycznia 2018 roku, a ustawa – zgodnie z założeniami projektodawców – ma obowiązywać wcześniej skoro przewidują tymczasowe (do 31 grudnia 2017 roku) powierzenie zadań organu regulacyjnego Prezesowi Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Organowi centralnemu, a nie regionalnemu – najwyraźniej po to by zagwarantować ocenę taryf przez podmiot od rządu zależny.

A dlaczego? Wobec braku uzasadnienia skazani jesteśmy na spekulacje, choć przypuszczenia nasuwają się nieodparcie. Drugą zmianą jest bowiem ustalenie, że taryfy obowiązujące w dniu wejścia w życie ustawy nie zachowują mocy na czas nieoznaczony, a jedynie na okres 180 dni od dnia wejścia w życie ustawy. Poszczególne przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne mają obowiązek przedłożyć organowi regulacyjnemu wniosek o zatwierdzenie taryf w terminie 90 dni od dnia wejścia w życie ustawy.

Otwiera się w ten sposób festiwal rewizji obowiązujących obecnie taryf. Co szkodzi tymczasowemu regulatorowi ująć się za biednym obywatelem, który jak nic jest wyzyskiwany przez dostawcę wody albo odbiorcę ścieków? W końcu dziurę w budżecie pokryć będzie musiał nie kto inny tylko zwykle konkretna jednostka samorządu terytorialnego. A ileż okazji do pokazania ludzkiej twarzy rządu dbającego o obniżenie cen wody na tle samorządowych wyzyskiwaczy… Idealny temat na początek roku wyborów samorządowych.

Zatwierdzanie taryf wg zaproponowanego mechanizmu ma jeszcze dodatkowy walor. Taryfy mają być ustalane na okres trzyletni. Obawiam się zatem, że może zaistnieć pokusa ustalenia tych taryf jeszcze w toku bieżącym w oderwaniu od opłat jakie w przyszłych latach będzie trzeba wnosić na rzecz Przedsiębiorstwa Państwowego Wody Polskie. W takim przypadku opłaty te obciążą poszczególne przedsiębiorstwa i gminy. Ale podwyżka nie dotknie bezpośrednio wyborcy.

I fakt, że nadchodzą właśnie lata wyborcze nie ma pewnie żadnego znaczenia.

Niedz., 15 Prn. 2017 0 Komentarzy
Grzegorz P. Kubalski
Redaktor Grzegorz P. Kubalski