Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Plany zarządzana kryzysowego – ratujemy innych… zapominając o własnym urzędzie

Przejrzałem w tym tygodniu kilkanaście powiatowych planów reagowania kryzysowego. To nie powinno dziwić, bowiem z jednej strony - przygotowujemy w ZPP (sic!) projekt ustawy w sprawie zespolenia służb, inspekcji i straży, a drugiej – ogromna jest liczba i skala kataklizmów jakie nas dotknęły w ostatnich miesiącach, więc dobrze jest wiedzieć jak administracja przygotowana jest do walki z żywiołem.
Dziwić natomiast może fakt, że w żadnym z tych planów nie znalazłem informacji o sposobie działania kiedy w wyniku kataklizmu zniszczeniu ulegnie urząd samorządowy.
Znajduję analizę funkcjonowania administracji publicznej, jej skuteczności i możliwości wykorzystania w sytuacjach kryzysowych. Ale co zrobić gdy trąba powietrzna zerwie dach ze starostwa albo w wyniku powodzi lub pożaru walą się ściany?
Domeną zarządzania kryzysowego są zagrożenia „nadzwyczajne”, z którymi nie jesteśmy w stanie poradzić sobie w normalnym toku funkcjonowania. Dlatego zgłaszam postulat do osób odpowiedzialnych za planowanie działań w sytuacjach kryzysowych, aby rozważali także wariant, kiedy żywioł … porwie ich biurko!

 

Niedz., 5 Wrz. 2010 0 Komentarzy Dodane przez: