"Rzeczpospolita" donosi, iż w ubiegłym roku 473 jst miało deficyt operacyjny – przerost wydatków bieżących nad bieżącymi dochodami. To informacja istotna także z tego powodu, że od bieżącego roku w myśl przepisów ustawy o finansach publicznych taka sytuacja już nie może wystąpić. Skrajnym przypadkiem była gmina Jawornik Polski, w której różnica wyniosła 2,4 mln zł (przy dochodach ogółem 12 mln zł). Wójt gminy jako winnego wskazuje poprzednika, który "rozbuchał administrację". Natomiast Lublin z 25 mln deficytu operacyjnego za 2010 chce w 2011 zrobić 38 mln nadwyżki.

Sposoby na deficyt tu i teraz

Ciąć zatrudnienie i nie dawać podwyżek, to najczęściej padające, przynajmniej w artykule, pomysły.

Jawornik zaciągnął kredyt. Lublin we wszystkich jednostkach organizacyjnych oprócz szkół wstrzymał podwyżki i zaplanował wyższe dochody (z opłat za usługi miejskie). Wałbrzych rozprawia się z 14 mln deficytu poprzez  "restrukturyzację administracji" (może zwolnią 50 osób). W Piekarach też pod lupę ma pójść administracja, ale ma obyć się bez zwolnień, oszczędności ma dać też konsolidacja zakupów energii elektrycznej.