29 października br. odbyła się debata zorganizowana przez Koalicję na Rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej pt.” Dzieci z niepełnosprawnościami w systemie pieczy zastępczej”. W debacie udział wzięli: matka zastępcza prowadząca rodzinę zastępczą zawodową, rodzice zastępczy prowadzący rodzinę zastępczą zawodową o charakterze pogotowia opiekuńczego, matka prowadząca rodzinny dom dziecka oraz przedstawiciele MOPS i PCPR. Każdy z nich zaprezentował swoje osobiste doświadczenia związane z opieką nad dziećmi niepełnosprawnymi w pieczy zastępczej oraz organizacji tychże pieczy.
Omówienie debaty rozpocznę od odpowiedzi na tytułowe pytanie – czego boi się rodzic zastępczy dziecka niepełnosprawnego? Otóż rodzice oprócz przyziemnych problemów natury finansowej, czy obawy o ich późniejsze emerytury, najbardziej boją się, że zabraknie im sił do sprawowania opieki nad dziećmi lub ich samym zabraknie na tym świecie.
Co wtedy stanie się z ich podopiecznymi? Czy system zapewni im właściwą opiekę, po osiągnięciu przez dzieci pełnoletniości? Pytania te pozostają wciąż bez odpwoeidzi. Wszyscy obecni na debacie zgodni są co do jednego – ich rola jako rodziców zastępczych dzieci niepełnosprawnych nie kończy się wraz z uzyskaniem przez te dzieci 18 roku życia, bo dzieci te będą wymagały opieki bezterminowo.
Podczas debaty niejednokrotnie podkreślano, że rodzice zastępczy dzieci niepełnosprawnych kierują się najwyższymi pobudkami a ich działania są świadectwem altruizmu. Podkreślano również potrzebę walki z krzywdzącym stereotypem jakoby zostawali rodzicami zastępczymi wyłącznie z przyczyn finansowych. Niestety pieniądze jakie otrzymywane są od państwa na utrzymania dzieci niepełnosprawnych są skrajnie niewystarczające a rodzice zastępczy zmuszani są do uciekania się do różnego rodzaju instytucji, osób prywatnych zbiórek itp., aby swoim podopiecznym zapewnić odpowiedni dla nich rozwój.
W dyskusji szczególną uwagę położono na potrzebę przejścia z systemu instytucjonalnej pieczy zastępczej do form rodzinnych. Rodzice zastępczy podkreślali, ze traktują dzieci „pieczowe” jako swoje własne i tak samo jak własne otaczają je miłością, bo tego dzieci pragną i potrzebują. Należy dążyć do ograniczania placówek opiekuńczo – wychowawczych tak aby dzieciom zapewnić prawidłowy rozwój w środowiskach rodzinnych i wytworzenie się rodzinnych więzi.
Podkreślano, że inwestycja w piecze rodzinna to inwestycja długofalowo – opłaca się każdemu. Samorządy mogą w ten sposób zaoszczędzić pieniądze, bo koszt utrzymania dziecka w rodzinnej pieczy zastępczej jest nieporównywanie niższy od kosztu utrzymania dziecka w placówce opiekuńczo – wychowawczej. Natomiast dzieci powinny mieć prawdziwy dom, bo tylko wtedy będą w stanie w dorosłym życiu funkcjonować normalnie. Ważna jest ciągłość pracy z takimi dziećmi, aby te nie czuły się odrzucone.
Prowadzący wyrażali głębokie zdumienie, że w Polsce wciąż są powiaty, które mają nowe pomysły na inwestycje będące instytucjonalną pieczą zastępczą a nie wykazują zainteresowania rodzinną formą pieczy zastępczej.
Podczas debaty każdy z rodziców przedstawił swoją historię, jak to się stało, że został rodzicem zastępczym dla dziecka niepełnosprawnego. Szczególnie przejmujące było świadectwo pewnego małżeństwa, które jest rodziną zastępcza zawodową od 2001 roku. Córka i zięć tych państwa również poszli w ich ślady i tworzą rodzinę zastępczą zawodowa. Jeden z ich niepełnosprawnych podopiecznych został niedawno ojcem i ma 5 miesięczną córkę. To fantastycznie widzieć jak radzi sobie w dorosłym życiu, to pokazuje, że ich praca nie poszła na marne i ma sens – podkreślali.
Na koniec rodzice zastępczy dzieci niepełnosprawnych zwrócili się z apelem do osób, które wahają się nad podjęciem decyzji o zastaniu rodziną zastępcza dla dziecka niepełnosprawnego – aby Ci się nie lękali i podjęli trud.